Mam 15 lat i trenuje siłowo już od roku. Liczę kalorie i wygląda to mniej więcej tak, że przykładowo:
1. Dochodzi pora np. obiadowa, schodzę do kuchni
2. Włączam w telefonie aplikację do liczenia kalorii
3. Ważę każdy składnik na wadze kuchennej
4. Wliczam sobie każdy składnik do aplikacji ile co ma gram, a aplikacja sama liczy mi kalorie.
Z czasem dawałem radę, ale teraz zaczyna mi się robić z mózgu jajecznica i mam dość liczenia tych głupich kalorii. Zastanawiałem się nad tym czy nie rzucić to wszystko i zacząć normalnie jeść bez ciągłego ważenia. To zabiera strasznie dużo czasu i zanim ja to wszystko zliczę i przygotuję to mija ponad 20 min.
Czy macie jakiś inny i lepszy sposób liczenia kalorii w posiłkach? Próbowałem też planować sobie posiłki dzień wcześniej, ale to mi nie wychodziło.