Golonko

co sądzicie o golonku? Nada się w diecie na masę co jakiś czas? Pytam konkretnie o ten produkt co o nim sądzicie? Jakie oprocz ogromnych kalorii ma właściwości składniki itd.

Witam , oczywiście że sporadycznie można zjeść .Golonka stanowi obiegowy symbol słabości do niezdrowego i wysokokalorycznego jedzenia. Przedstawiana bywa często jako uosobienie tego czego kategorycznie nie wolno jeść .Prawda jest jednak nieco ina. Nie jest to produkt przetworzony technologicznie, a element tuszy wieprzowej, czyli po prostu – kawał mięsa. Jedyną jego „wadą” jest stosunkowo wysoka (jak na mięso) wartość energetyczna związana ze sporą zwartością tłuszczu. W 100g surowej golonki z kością kryje się:
ok 280 - 300kcal,
ok 22 – 26g tłuszczu,
ok 17 – 19g białka,
śladowe ilości węglowodanów.
Więc jak widać golonka oprócz ponad dwudziestoprocentowej zawartości tłuszczu (składającego się wbrew pozorom głownie z jednonienasyconych kwasów tłuszczowych), dostarcza także sporej dawki wysokojakościowego białka, witamin z grupy B i pierwiastków takich jak cynk i żelazo.

No ale drugie tyle to są nasycone, które winno się w diecie eliminować, wedle obecnych zaleceń do ok 10% kaloryczności diety. Kwas palmitynowy - jeden z nasyconych jest silnie prozapalny, sama nadwyżka kaloryczna jest prozapalna, więc dokładanie kolejnych cegiełek do tego nie jest najrozsądniejszym wyjściem.
Ja bym traktował takie żarcie jako przygodę, a nie stały element diety.

Tak jak napisałem w pierwszym zdaniu .

Napisałeś o jednonienasyconych, co jest prawdą, bo ponoć obecnie pasze są tak komponowane, by świnie tuczyły się zasobniej właśnie w te kwasy, ale to zdaje się do max 55-60%, reszta to nasycone, a te już są kontrowersyjne, zależy od całokształtu diety, indywidualnych predyspozycji, od wysokości nadwyżki bądź jej braku (deficyt wybacza takie żarcie).

Jedz golonko, jest dobre ma dużo białka. Jedynie co tam jest nie do końca dobre to skóra.