Rosół i inne zupy Fitatu

Witam otóż mam pytanie jak w Fitatu to policzyć bo mam składniki:
440g Podudzie z kurczaka(zdjąłem skórę)
100g marchewki
60g pietruszki
100g selera
85g Pora
szczypta natki pietruszka
przyprawy
2L wody (wiem woda nie ma kalorii :P)
Planuje ugotować następnie zostawić do ostygnięcia ,do lodówki i na drugi dzień zdjąć tafle tłuszczu z powierzchni zupy.
I tu robią się pytania
1.Dodawać wodę do przepisu czy nie?
2.Jeżeli będę nalewał rosół to jak to liczyć w fitatu bo zgaduje ze porcji pewnie będzie max 5-6 bo pewnie sam rosół to będzie 300-400ml w talerzu (bo makaron pełnoziarnisty osobno liczę).

Policz samo udo .ja wpisuje jako gotowane udko kurczaka . I jak np surowe ma wagę 290 to po ugotowaniu i odjęciu kości i skór zostaje 200 to wpisuje właśnie 200 .pewnie jest jakaś granicą błędu ale nie są to takie znaczące ilości .no i do tegomwposuje co leci z węgli czy ryz czy makaron .samego wywaru i warzyw nie liczę

Jak udka będziesz robił be skory, to zdejmowanie tłuszczu z rosołu możesz sobie darować.
Wrzuć wszystko w kalkulator, potem podziel na ilość porcji która Ci wyszła i tyle. Czy dodasz do kalkulatora wodę czy nie, to już bez znaczenia.

Koniu151

Jak udka będziesz robił be skory, to zdejmowanie tłuszczu z rosołu możesz sobie darować.
Wrzuć wszystko w kalkulator, potem podziel na ilość porcji która Ci wyszła i tyle. Czy dodasz do kalkulatora wodę czy nie, to już bez znaczenia.

A gdy dodam przepis wraz z wodą i np naleje 355ml to zamiast dodać 1 porcje tylko 355ml to będzie miało to jakieś znaczenie czy jednak lepiej rozlać na 4-5 porcji ??

Niestety nie da się tego policzyć co do grama. Jest tutaj zbyt wiele zamiennych. Gdyby była to porcja na raz, ewentualnie na dwa razy, to nie ma problemu. Sumujesz wszystko i dzielisz na dwa (o ile będą z tego dwie porcje). Porcję dzielisz na oko, ale ogólnie nie ma to znaczenia, ponieważ i tak w ogólnej perspektywie zjesz wszystko co masz wliczone.

Problem stanowi sytuacja, gdy z takiej zupy wyjdzie xx porcji i nie wszystko dla Ciebie. Wtedy nie pozostaje nic innego jak zjedzenie określonego na oko kawałka mięsa i wliczenie z niego wartości odżywczych. Warzywa kcal mają śladowe ilości, więc nie są takie istotne.

Czyli jak np zjem rosół ale bez mięsa(planuje to zostawić na obiad/lunch do roboty) ,które użyłem do ugotowaniu zupy to jedynie poważniejsze makro i kalorie będzie miał makaron a sam rosół nie będzie miał zbytnio jakiegoś dużego znaczenia ??

Tak .chyba że robisz rosół z użyciem uda że skóra to już możesz trochę kcal wpisać .jednak jak na samym mieście wywar to nie ma sobie zbytnio co głowy zawracać . Dla spokojnej głowy przyjmij sobie 30kcal na 100ml rosołu i będzie

Dzięki wszystkim za pomoc :)

Zgadza się. Nawet jeżeli sam rosół bez mięsa będzie miał trochę tłuszczów, które przedostały się z mięsa do wody/rosołu, to później i tak zjesz mięso, z którego ten tłuszcz się wydobył. Ogólnie rzecz biorąc wyjdzie na to samo, czy tłuszcze te wyliczysz do bulionu z makaronem, czy do później zjedzonego mięsa. Ilość kalorii i składników odżywczych jak najbardziej można liczyć w skali tygodnia lub xx dni, a nie jednego dnia, czy nawet jednego posiłku. Poza tym, nie zawsze dany element tuszy będzie miało tyle samo tłuszczów. Są to przybliżone wartości.

pewnie fitatu ma mozliwość dodania własnego posiłku, dajesz taki, uzupełniasz BTW, a potem jak wziąłeś 250 g zupy to tle wpisujesz w fitatu

tak, fitatu ma mozliwosc wrzucenia wlasnych posilkow, i produktow
osobiscie jak mam jakies posilkki ktore trafiaja sie sporadycznie, to stworzylem sobie w fitatu takie cos jak
wegle
bialka
tluszcze
i wtedy w posilek dodaje jako "posilek" poszczegolna ilosc makro jedynie, bez zabawy juz w konkretne produkty itd
nie ma co az tak nad tym sie rozdrabiniac, to nie chemia molekularna, tylko dieta
i tak nie mas zpewnosci, czy 5g fatu zostanie strawione i wykorzystane, czy poleci np. w kobelek wiec na spokojnie z tym liczeniem wszytskiego

mialem kiedys podopiecznego co byl mocno zdolowany faktem, ze nie zgadza mu sie po 5-10g np weglowodanow, bardzo ciezka wspolpraca, wrecz sam ograniczal swoje mozliwosci, bo sie zastanawial, czy okruszek wiecej chleba mu nie zaszkodzi, glowa mocno cierpiala na tym