Wkrótce niestety czeka mnie odsiadka w wiezieniu. W najorszym wypadku nawet 2 letnia. Poza granicami kraju. Cela 1 osobowa, bez dostępu do siłowni. Będę mógl wykonywać tylko same pompki, przysiady i inne ćwiczenia na ziemi. Co najwyżej będę mógł wrzucić jakies książki do poszewki i wykorzystywać jakoś ten ciężar.
Zastanawiam się nad ułożeniem dobrego planu treningowego , którego mogłbym rozwijać.
Wcześniej ćwiczyłem na siłowni typowo splitem ( 4 ćwiczenia po 4 serie na duże partie i ok. 3 cwiczenia po 3-4 na małe). Czasem też ćwiczyłem też FBW, Góra- Dół.
Ostatnie 2 lata nie były dla mnie łaskawe w rozwoju ciała. Wpierw borykałem się z kontuzjami, potem miałem utrudniony dostęp do siłowni i nawroty kontuzji wywołane ciężką pracą fizyczną.
Obecnie jestem na odbloku. Wcześniej ok. rok temu zacząłem cykl praktycznie na samym teściu ale częściej byłem w sumie na mostku bo żal było wychodzić z teścia.
Obecna forma jest średnia. Mięśni nie za dużo, nadmiar tkanki tłuszczowej.
Chcę porządnie się wyciąć, dojść do 6 paka. Będę też systematycznie się rozciągał.
Znalazłem na youtube wiele ciekawych ćwiczeń bez użycia sprzętu.
Mysłałem nad zrobieniem takiej obiegówki: parę cwiczeń następujących po sobie: pompki na klatkę, pompki na barki, przysiady, ćwiczenia na plecy a potem brzuch.
Do tego dodałbym tabate czy jakies dodatkowe ćwiczenia robione jako hiit.
Zwiekszałbym objętość treningową z biegiem czasu. Na początku myślałem o takich 4 treningach w tygodniu plus jeden dzień treningu na samą mobilność ciała, rozciąganie. Potem zmieniłbym trening dla urozmaicenia: ukierunkowałbym dany dzień na inna partię ciała.
Oprócz tego będę miał możliwość skorzystania z orbitreku 2-3 razy w tygodniu. Lub bieżni ale tylko do chodzenia bo mam problem z kolanami i po bieganiu odczuwam w nich ból (zwyrodnienie stawu kolanowego)
Będę dostawał 2 ciepłe posiłki w ciągu dnia. Nic najgorszego, nic najlepszego. Dwa małe obiadki. Do tego zawsze: 2 miseczki musli lub płatków kukurydziancych ,2 bułki lub kawałki chleba, trochę masła i 2 plastry sera.
Wiadomo, że muszę sam obserwować co na mnie będzie dobre jednak chciałbym się zapytać mądrzejszych ode mnie:
1. Jaką objętość treningową sami byście polecili? Chce maksymalnie się wyciąć jednak nie chce spalić resztek mięśni i wyglądać jak wieszak( tak kiedyś miałem kiedy ciągnąłem w nieskonczonosc redukcje i miałem dużo cardio w tygodniu)
Ile ćwiczeń, serii w ciągu dnia? Ile w tygodniu treningów hiit?
2. Czy przy wykonywaniu ćwiczenia zwiekszac liczbe powtorzeń do max czy kazda serie robic na max ( widziałem takie plany treninow domowych)?
3. Będę wdzięczny za wszelkie tipy, rady. Wkrótce (mam jeszcze ponad 2 tyg) będę pozbawiony dostępu do internetu.
Wiek 36 lat
Waga ok 100 kg
Klatka 120cm
Biceps 43 cm
Brzuch < 100cm
Staż na siłowni: parę lat z przerwami