Mianowicie leciał
- tribulus sfd
- maca sfd
-muira puama ze swansona
- zeń szeń panax/koreański niestety nie z sfd, bo nie znalazłem tego solo, ale teraz w energy balance wyszło więc wleci teraz
- ashwa sfd
Jestem zadowolony z takiego zestawu.
Wszystkie dawki brałem oczywiście podwójnie i trochę wyszło tych tabsów do łykania.
Dieta dopięta na ostatni guzik.
Więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć że zauważyłem na plus na pewno :
- lepszy sen, szybciej zasypiam, śpię 7.5h i człowiek wypoczęty od rana na pełnych obrotach
-regeneracja też duży plus, co ciekawe, dodałem po miesiącu po jednej serii na niektóre ćwiczenia, bo po prostu czułem że brakuje dobitki, zrobił się zapas siły :)
Oczywiście redukuje dosyć długo i przy tej kuracji wbiłem na zero kaloryczne więc myślę że to nie od zera kalorycznego mogłem więcej.
- libido hmmm było dobre przed kuracja, na kuracji przyznam że jest jeszcze lepiej a nawet aż za bardzo.Poranny wzwód jak był tak jest tylko że na tyle mocny że zaczął mnie budzić.
- większy spokój w głowie
Dodam dla ciekawostki wyniki teścia przed i po 40 dniach suplementacji.
Jak widać teść nieznacznie się podniósł.
Czy warto zarzucić taką suplementację? Jak ktoś nie goni za cyferkami przy wyniku teścia to tak. Pewnie większość podobnie robi miksy, ale wrzucam z wynikami, żeby stwierdzić że na teścia wpływa minimalnie, choć zmiany czuć mimo tego.
Następne kuracja z wynikami będzie po Black devilu hiteca, który jest już w drodze.
Ciekawskich zapraszam za miesiąc :v