czy byłby mi ktoś w stanie odpowiedzieć, czy coś jest ze mną nie tak, czy trafiałem na niedobrych lekarzy?
Żeby się nie rozpisywać na kilka stron jeśli chodzi o moją walkę ze zdrowiem i wagą. Ogólnie to trenuję od bodaj 13 roku życia, zawsze miałem problemy z większą wagą (ale nie z dużą otyłością itd). Jakoś w wieku 20 lat zacząłem trenować z trenerem na siłowni, bo chciałem poprawić sylwetkę, wtedy też się dogadałem z dietetykiem, z powodu słabych efektów dostałem skierowanie na zrobienie badań. Wtedy wyszło mi niskie stężenie testosteronu i LH, ale tak poza tym to wszystko było w normie, ciśnienie, parametry krwi, lipidogram, cukier itd.
Jakoś na przestrzeni dwóch lat od tego momentu mimo w miarę zdrowego trybu życia, treningi 3-5 razy w tygodniu, a w tym 3 siłowe i 2 mieszane w stylu rower 100-200km lub sztuki walki, ogólnie sporo ruchu. Mimo wszystko waga albo stała, albo zaczęła się zwiększać, na przestrzeni dwóch lat nagle zaczęły się pojawiać problemy z insuliną i cukrem, a także z tarczycą.
Ogólnie kiedyś próbując łączenie klomifenu i inhibitora aromatazy, wyniki testosteronu z 2.3 osiągały nawet 7, co poprawiało samopoczucie, ale także (może efekt placebo) wydawało mi się, że łatwiej mi nagle zaczęło przychodzić tracenie wagi, nawet mimo nie przywiązywania aż takiej uwagi do kaloryczności. Podobnie wyniki insuliny spadły z 25 do 10. Niestety przeprowadzka i zmiana endokrynologa (od tego czasu próbowałem może nawet kilkunastu lekarzy), następnik powiedziałby nie brać klomifenu itd., bo to nie ma wpływu, po czym oczywiście zwiększył się poziom insuliny na 25 (kto by pomyślał).
I teraz moje pytanie, czy lekarze w ogóle biorą pod uwagę to, że istnieje takie coś jak otyłość wtórna, np. spowodowana hormonami? Czy po prostu coś ze mną jest nie tak? Jak idę do kolejnego lekarza i słyszę, żeby zmienić dietetyka, bo pewnie się nie zna, to zaczynam mieć kompletnie dość, zawsze mi mówią, że problemy z testosteronem jest spodowana aromatazą, ale fakt tego, że miałem problemy przed dużą otyłością i przed insulinoopornością już jest puszczane mimo uszu. Żeby było śmieszniej, to lekarze potrafią mówić, że mam za dużo kcal, bo powieninem mieć maksymalnie 1600 kcal (dodam, że mam 26lat, 180 cm 135 kg (niestety teraz tak dużo i to mnie już męczy, mimo że większość tego co jem to warzywa i mięso pieczone...), trenuję 2-3 razy w tygodniu a ponadto robię dziennie w zależności od pogody 8-15 km pieszo) (w celu poglądowym i dla potwierdzenia załączam zdjęcie lodówki (ponieważ z przyzwyczajenia wiem, że lekarze nie wierzą - jedyne jedzenie, jakie jem to te, które sam przygotowuje, nie jem na mieście, nie kupuję nic na szybko).
Zmieniony przez - Draquy w dniu 5/6/2021 2:41:02 PM