Mianowicie ćwiczę już od kilku miesięcy na początku w domu budowałem bazę. Od około 2-3 miesięcy zacząłem ćwiczyć z ciężarami. Od czasu do czasu po treningu czuję łokieć po zewnętrznej stronie jak prostuje na maksa rękę. Nie dokucza mi to bardzo, jak mam przerwę 2-3 dni całkowicie to znika. Moim głównym zmartwieniem jest triceps. Z 1.5 miesiąca temu jak robiłem pompki podczas prostowania rękę odczuwałem bardzo duży ból, odpocząłem tydzień/półtorej, ból znikł mogłem robić dalej pompki. Nie do końca pamiętam kiedy to się stało (ale raczej po incydencie z pompkami) podczas podciągnięć na drążku w dolnej fazie coś mi strzeliło/chrupnelo w tricepsie. Tak jak mówiłem nie pamiętam dokładnie co wtedy zrobiłem, ale chyba odczekałem znowu kilka dni i ból znikł. Dodam jeszcze, że główną przyczyną dlaczego tak sie stało było za szybkie wykonanie, za bardzo impulsywne robienie powtórzenia (myślę, że teraz jak bym wskoczył na drążek zaczął się podciągać w taki głupi sposób mógłbym znowu zapoczątkować ten ból). Teraz normalnie ćwiczę całe ciało z ciężarami (chociaż ostatnio podczas żołnierskich OHP miałem takie odczucie, że jakbym troszke szybciej wykonał powtórzenie stało by się to co podczas podciągnięć). Dodam jeszcze, że ten ból odczuwam w pewnym stopniu w obu łokciach, ale jednak bardziej w prawej ręce (problemy z tricepsem w lewej).
Dodatkowo praktycznie każda część ciała podczas ruchu charakterysycznie "chrupie", słyszałem o tym różne opinie i nie wiem za bardzo co myśleć.
Czy jeśli cały czas regularnie ćwiczę i nie powoduje to jakichś bólów/dyskomfortu następnego dnia to powinienem się tym martwić?
Do jakiego lekarza najlepiej się udać żeby sprawdzić te rzeczy?
Dzięki jeśli ktoś przeczytał całość oraz za każdą pomoc ;)