Trening ma stymulować, ale stymulować w maksymalny możliwy sposób bez zajeżdżania.
Bo stwierdzenie, że ma stymulować... Każde powtórzenie każdego ćwiczenia stymuluje. Jak zrobię 5 z możliwych 20 też będzie stymulacja i przy 2reps też.
Ja tutaj jestem z Michałem (Winter). Słowa nie mówi o zajeżdżania się, a o maksymalnej sytuacji w postaci właśnie kręcenia się przynajmniej w niektórych bojach wokół wypadku. On obserwuje u siebie i podopiecznych, ja obserwuje także w tych dwóch przypadkach. Ile jest osób, które przychodzą, trenują niby ciężko. Ogląda się nagrania i mówi "ej kolego, ale tu to zapas jest jak cholera, ciężej". Ludzie zaczynają trenować do upadku lub na skraju w ćwiczeniach złożonych, głównych bojach i bum, jest progres życia.
Nie jestem adwokatem, tylko wielokrotnie słyszę podobne słowa, nie trzeba tak ciężko trenować, po co, tak jest taka i taka
hipertrofia. I ja widzę te osoby 3 lata z rzędu i no nic się nie dzieje.
Może nie można na tą chwilę stwierdzić czy trening do niepowodzenia czy z zapasem jest lepszy, wg badań zapewne, w takim temacie ich nie śledzę. Dlatego, że jak spojrzymy na naszą rodzima scenę kulturystyczna i wyciągniemy osoby, które zrobiły największy progres w ciągu ostatnich 3 lat, zobaczymy, że każda z nich zap*****. Mówię o progresie, nie ogólnym wyglądzie, bo są zawodnicy wyglądający fenomenalnie, ale siedzący kilka lat w jednej kategorii, tam są poprawiane detale. A z tych robiących progres w głowie mam tylko jedno nazwisko, natomiast jest to naprawdę gen klasy światowej i osoba 1 vs 10.
Mówię o rozbudowie sylwetki, o wyglądzie, nie siłę, wytrzymałości. Czysto kulturystycznej, jak Winter zapewne
Zmieniony przez - bartek_rapala w dniu 2021-11-30 22:32:28