I tak dzieki temu doprowadzilam sie do swojej najwyzszej wagi w życiu 98.5 kg / 165 cm. I wtedy cale szczescie sie otrzasnelam. Zaczelam jesc zupelnie inaczej, tak jak potrafilam ulozylam sobie diete, poczytalam forum, ksiazki na temat zdrowego odzywiania. Wyrzucilam z odzywiania fast-foody, tluste zarcie, napoje slodkie, alkohol. Nie mam jakiejs konkretnej diety, nie licze kalorii. Jem kilka razy dziennie. Ryby wedzone, swieze robione w parowarze, mieso pieczone glownie biale, czasami kaczke, wolowine, roznego rodzaju kasze, warzywa surowe i na parze, nabial. Urozmaicam bardzo swoja kuchnie. Od tego czasu schudlam do 74 kg. Problem polega na tym ze od ponad 2 miesiecy waga stoi i nie chce ruszyc za nic. Poszlam na silownie 3 razy w tygodniu tylko na bieznie - nie biegam, rowerek. Niestety nie czuje sie tam dobrze, szybko stracilam chec chodzenia tam. Moze dlatego ze jest to dla mnie monotonne, nie moge sie za bardzo tam odnalezc. Wiem i czytalam, ze zastoj wagi jest naturalny. Ale ile to moze trwac? Waga waha sie raz troszke w dol raz w mejscu raz troche sie podnosi. Co moge zrobic, zmienic zeby troche ruszylo jeszcze w dol? Nie mam wielkich oczekiwan. Chcialam wazyc jakies 68 kg dla mnie by to wystarczylo. Tylko nie wiem za bardzo jak ruszyc ten metabolizm... i troche ruszyc ten zastoj. Dziekuje i pozdrawiam :)
Dodam jeszcze, ze robilam wszystkie mozliwe wyniki. Cholesterol, proby watrobowe, cukier itd mam w normie. Wczesniej byly bardzo podwyzszone. Cukier, krzywą, wszystko sprawdzilam dodatkowo i jest ok tak jak powinno byc.
Zmieniony przez - Kamiladaniels w dniu 2021-12-18 00:19:13