Nie wiem jak rozpisać sobie plan aby naprawić te partie, które teraz odstają.
Na treningu 1.5 miesiąca temu robiłem maksy na 2 powtórzenia i dobierałem procentowo ciężar do cyklu treningowego aby po miesiącu treningu sprawdzić jak mi to wszystko ruszyło i ewentualnie dać jakieś poprawki. Wyglądało to +/- tak:
1. Przysiad: 2x140kg (Aktualnie 2x160kg)
2. WL: 6x80kg (Aktualnie: 10x90kg)
3. MC: 2x160kg (Aktualnie: 1x190kg w paskach do MC, bez pasków 2x170kg)
4. Wyciskanie na barki: 6x60kg (Aktualnie 8x60kg).
Plan wyglądał w ten sposób:
A: Pn i Pt
1. MC: 2x6
2. Wznosy bokiem: 3x12
3. Wykroki: 3x12
4. Podciąganie: 3x12
5. Wspięcia na palce: 3x24
6. Biceps: 3x12
7. Triceps: 3x12
B: Śr
1. Wyciskanie na barki: 3x10
2. Przysiad: 3x10
3. Wiosłowanie: 3x12
4. WL: 3x10
5. Brzuch: 3x12
6. Przedramię: 3x12
7. Triceps: 3x12
Trening tym planem zaowocował stagnację w Łydkach, Przedramionach i Tricepsie oraz barkach a poprawę wyników w MC, Przysiadzie i WL. Próbowałem różnie, zmieniałem ćwiczenia, zmieniałem sztangę na hantle, dodawałem serii, dodawałem ciężar i redukowałem, ale co bym nie zrobił to i tak nie czułem na drugi dzień po treningu nawet porządnych zakwasów w tych trenowanych partiach, jedynie na treningu się spompowały i tyle. A takie przysiady lub WL machnę sztangą byle jak 3 serie po 10 i na drugi dzień nie mogę chodzić albo cała klata mnie boli a na następnym treningu już mogę dołożyć parę KG więcej.
Co byście mi doradzili. Zastanawiałem się nad zrobieniem jednego treningu typowo: Barki > Łydki > Triceps > Przedramiona