Wybór celu treningowego

Witam. Nie chce się zalać jak świnia, a chciałbym żeby były efekty. Generalnie sprawa wygląda tak. Mam trochę masy ważę 77 kg i mam 88 w pasie przy 178 cm. Generalnie na kalkulatorze po treningu tak się nazywa obliczyłem że mam wskaźnik tkanki tłuszczowej 18.5 procent. Ale do końca nie wiem czy to prawda bo nie mam wystającego brzucha. Trochę tłuszczu na nim mam ale nie jest tragedia. Ale wracając do tematu. Czy jedząc załóżmy 2500 podczas gdy na masie musiałbym jeść 2800 zrobię jakieś efekty?. Generalnie wielkość "łapy" Jest dla mnie ważna ale jescze ważniejsza jest siła w tej łapie. Lepiej mieć 35 w bicku rzeźbione niż 40 ulane jak świnia.

Trudno tak na prawdę jednoznacznie Ci odpowiedzieć. Siła mięśniowa to nie jest tylko masa danego mięśnia czy partii, ale w dużej mierze też sprawność układu nerwowego dlatego da się poprawiać nieco siłę nawet jak jesteś na ujemnym bilansie. Tylko zastanawiam się po co chcesz poprawiać siłę ramion?

Jeśli czujesz, że ramiona odstają siłowo w ćwiczeniach wielostawowych to trzeba stwierdzić, w którym zakresie ruchu dokładnie i wprowadzić odpowiednie ćwiczenia. Przy czym jeśli zależy Ci na estetyce sylwetki to ponad 18% bf to już jest dość sporo i trzeba by było coś zredukować. A jak redukcja będzie długa to musisz się liczyć ze spadkami siły. Mimo wszystko dłuższe przebywanie na ujemnym bilansie kalorycznym nie służy poprawie wyników siłowych.

Kwestia Twojego podejścia do treningu i ustalenia co chcesz w najbliższym czasie osiągnąć. Jeśli sylwetka ma się dobrze prezentować na wakacje to już powoli trzeba się zastanawiać nad planem redukcji i wprowadzać go w życie. A po zakończeniu okresu plażowego albo utrzymywać stan wypracowany, albo nadal pracować nad rozbudową sylwetki.





Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-03-28 12:10:10

Witaj,
jeśli chodzi o Twój poziom tkanki tłuszczowej, to na pewno nie ma możliwości go ocenić po opisie. Jeśli chcesz, to musisz wrzucić zdjęcia sylwetki.
Co do kaloryczności diety, to jeśli 2500 kcal to Twoje zero kaloryczne, to przy takiej podaży sylwetka nie powinna się zmieniać. Względnie powinna się utrzymywać na takim poziomie jakim jest. Jeśli chodzi o wyniki siłowe przy takiej kaloryczności, to mogą się poprawiać, ale będzie to zdecydowanie trudniejsze niż przy nadwyżce kalorycznej.

Wybór celu treningowego uzależniony powinien być od poziomu tkanki tłuszczowej w naszym organizmie. Jeżeli prawdą jest, że w Twoim organizmie jest to 18,5 procent, to zdecydowanie należy redukować nisko, po to, aby późnej budować lepszej jakości mięśnie. Polecam poczytać więcej informacji na ten temat w artykule przedstawionym poniżej:

https://www.sfd.pl/Body_fat__znaczenie_w_budowaniu_masy_mięśniowej-t1132868.html

Najlepiej jakbyś wkleił zdjęcia sylwetki. Po nich będziemy mogli stwierdzić jaki cel treningowy warto obrać jak na tę chwilę.

domer

Wybór celu treningowego uzależniony powinien być od poziomu tkanki tłuszczowej w naszym organizmie. Jeżeli prawdą jest, że w Twoim organizmie jest to 18,5 procent, to zdecydowanie należy redukować nisko, po to, aby późnej budować lepszej jakości mięśnie. Polecam poczytać więcej informacji na ten temat w artykule przedstawionym poniżej:

https://www.sfd.pl/Body_fat__znaczenie_w_budowaniu_masy_mięśniowej-t1132868.html

Najlepiej jakbyś wkleił zdjęcia sylwetki. Po nich będziemy mogli stwierdzić jaki cel treningowy warto obrać jak na tę chwilę.

Chciałbym dostać wreszcie jakieś dowody potwierdzajace to, że budowanie masy przy konkretny bfie przebiega w jakiś określony sposób. W tym wypadku na różnicę między budowaniem masy zaczynając przy poziomie np. bf 10% a 20%

Ale Domerowi chodzi raczej o to, że różnicy może diametralnej nie będzie jak pominiemy jakieś wrażliwości insulinowe itp historie, będzie trening i dieta masa będzie rosła. Kwestia samego wyglądu i przyrostów tkanki tłuszczowej. Kończyć masę na 20-25%bf trochę słabo. Masa pewnie i jest zbudowana ale wygląda się słabo. Jeśli z założenia trenujemy po to żeby wyglądać dobrze to redukcja później trwa sporo żeby wyglądać przyzwoicie nie mówiąc żeby wyglądać bardzo dobrze.

Rozumiem to jest jakieś wyjaśnienie, że ze względów praktycznych nie warto i się sam przychylam do tego, ale z drugiej strony dalece nieparktyczne jest schodzenie do poziomu szkieleta z bfem, bo w w większości przypadków pierwsze przyrosty to będzie czysty smalec i często może się skończyć tak jakbyśmy tej redukcji nie robili o to się tyczy głównie poczatkujacych. Ja zawsze zaznaczam rób to co lubisz. Jeśli nie przeszkadza Ci większy bf, masuj tak, żeby nie skończyć z wałami tłuszczu, tylko tutaj widzę, że tendencja jest taka, że jak gość nie jest mocno wycięty, nawet jak nie ma mięśni za dużo, to się wszędzie pisze redukcja, nie ma mowy o masowaniu i te mityczne przywołania o wrażliwości insulinowej, której nikt nie rozumie i tym, że im wyższy bf tym większy będzie udział smalcu w trakcie wzrostu masy. Na co brakuje dowodów, a te anegdotyczne temu przeczą.

Ja patrzę na trening z pozycji sylwetki, jak słyszę, że ktoś chce masować przy bf 20 lub wyższym to odradzam od razu. Budowanie masy przy takim bf wiąże się również z jeszcze większym BF, a żeby później wyglądać ok to redukcja zniweczy niejednokrotnie te przyrosty masy mięśniowej. Ale co kto lubi są przecież na świecie powerbuilderzy czy trójbojowcy, którzy poziom bf mają gdzieś.
Ja już nie zagłębiam się od jakiegoś czasu bardzo głęboko w zagadnienia dietetyczne, ale bardzo ciekawe rzeczy pisze Tadeusz Sowiński jak dla mnie top dietetyków w Polsce i ona takie rzeczy rozkminia dużo głębiej. Warto poczytać choćby ten art Tadeusza.
Szersze i ciekawe spojrzenie https://tadeuszsowinski.pl/jak-nadmiar-tluszczu-utrudnia-rozbudowe-tkanki-miesniowej/ 

Znam i podzielam jego zdanie. Jednak trzeba umieć odróżnić osoby ze stażem, wytrenowane, posiadające jakąś ilość mięśni od kompletnych nowicjuszy. Gość zejdzie do 10% smalcu i nadal będzie bez separacji, bez widocznych mięśni, zagłodzony i zanim nie odzyska znacznej części tkanki tłuszczowej organizm będzie sabotował budowanie czegokolwiek innego. Oczywiście jeśli ktoś jest poczatkujacy i ma problem z tym jak wygląda mając wyższy bf powinien schodzić dopóki nie będzie usatysfakcjonowany. Wskazuję tylko na to że więcej niż połowa sukcesu to robienie tego co się lubi, a nie zmuszanie się.

Wiesz tylko tak na prawdę większość osób początkujących nie wie co robić i trzeba niejako podjąć decyzję za nich. Sam mam podejście dość praktyczne w tym względzie. Uważam, że jeśli chcesz wyglądać dobrze to trzymasz poziom tłuszczu w ryzach cały czas nawet w okresie budowy masy mięśniowej. A jak na starcie masz wysoki bf to najpierw redukujesz później masujesz.
Wydaje mi się, że większość osób, z którymi współpracowałem lub mam kontakt podchodzą w podobny sposób.
Znam kilka osób od siebie z siłki, które mają podejście, że jak masa to masa i jedzą ile chcą i trenują, bf rośnie później długa redukcja i są w tym samym miejscu od kilku lat.

Oczywiście podejść jest cała masa i jak komuś na bf nie zależy to ma dowolność w doborze sposobu odżywiania.

A niestety większość tego co robimy na siłowni to wymusza na nas poziom bf, poziom siły, zadowolenie z sylwetki itd więc raczej rzadko robimy coś do czego nie jesteśmy zmuszeni. Niestety ale widzę, że wielu ludzi, z którymi współpracuję zaczyna się ruszać bo musi, a nie koniecznie chce