Magazynowanie się kalorii jako tkanka tłuszczowa

Jestem na redukcji, po tygodniu od refeeda pęknąłem i 2 dni pod rząd zrobiłem cheat day, w pierwszym dniu przekroczyłem moje zero kaloryczne(które wynosi ok. 2800kcal) o ok.2500 kcal (ok.90g tłuszczy, 150g białka i 270g węglowodanów), drugiego dnia przekroczyłem o 2300 kcal w podobnej proporcji, czyli łącznie ok. 5000 kcal. Nie wliczając makowca, nie jadłem w tym żadnego jedzenia typu fast food etc., głównie dojadałem chleb z szynką i masłem. Mam 16 lat, ważę 70kg, wzrost to 177cm, staż na siłowni to około 1 rok, mam ok. 12% tkanki tłuszczowej. Pytanie brzmi: ile kalorii mogło zmagazynować się u mnie jako tkanka tłuszczowa? Zmagazynowało się te całe 5000kcal, czy może jakaś część np. połowa? Jeżeli nie da się jednoznacznie tego stwierdzić to tylko szacując to jaka to będzie wartość? Jak oszacować taką wartość?

Hej, nie ma to już większego znaczenia bo stało się i już nic nie zmienisz ponadto tego tak się nie liczy że przekroczyłeś bilans o 5000 kalorii to tyle czy tyle gramów tłuszczu złapałeś , pamiętaj ze bilans kaloryczny liczy się z danego dnia , z kilku dni a finalnie ma znaczenie suma tygodniowa .Następnym razem możesz zagrac w ten sposób że jak np przekroczysz w jeden dzień bilans o 2500 kcal to podziel to na 7 i już ci wychodzi że aby wyrównac straty musisz przez następne 7 dni nie dojadać po 350 kcal kazdego dnia i bilans tygodniowy sie wyrówna .Jednak najlepiej będzie jak nie powtórzysz takich akcji

Siemka, wg mnie nie da się tego tak określić i w ogóle po co sobie takimi pierdołami zawracać głowę jak one i tak w niczym nie pomogą, wg tego przecież nie wyliczysz tez ile cardio teraz więcej zrobić czy ile musisz przepalić. Zjadłeś to zjadłeś, smacznego a teraz nic tylko wracac do swoich założeń i patrzec dalej na sylwetkę i czy się zmienia ;)

nie da się tego określić, bo wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji organizmu, od genetyki itp. itd. nie zawracaj sobie tym głowy, trudno stało się, zapomnij o tym i jeżeli bedzie Ci łatwiej dla głowy to przez najbliższe 5 dni utnij sobie po 300 kcal to 1500 "dla głowy" odrobisz, ale przy takim poziomie bf, w Twoim wieku to po prostu potraktuj jako wypadek przy pracy, wróć na swoją kalorykę i jedź dalej z redukcją, za tydzień zrób pomiary i nawet nie zauważysz różnicy, że coś się stało, po prostu staraj się, żeby te cheaty nie wpadały zbyt często

Oszacować się nie da konkretnie, ale nadwyżka z jednego dnia lub dwóch, na pewno nie odłoży się w całości. Nabieranie tłuszczu i spalanie go jest procesem długoterminowym, powiedziałbym, że minimalnie żeby coś konkretnie ruszyło to jest potrzebne chociaż te 5 dni i to na stałych kaloriach. A jak byłeś ma deficycie i przez dwa dni wrzuciłeś parę tysięcy kcal, to tylko woda się zbierze i treść jelitowa, a jeżeli już coś się by odłożyło to na pewno nie całość, bo to nierealne. Koniec końców, pozostaje to uwzględnić i skorygować na kolejne dni, i tyle.

Nie da się tego niestety określić w tak krótkiej perspektywie. Tkanka tłuszczowa nie jest magazynowana z godziny na godzinę, czy z dnia na dzień, w sytuacji gdy tylko zjesz więcej niż wynosi Twoje zapotrzebowanie kaloryczne organizmu. Istotne będzie to, ile dostarczyłeś energii i ile spaliłeś w dłuższej perspektywie.

Skoro kontrolujesz spożywaną ilość kalorii każdego dnia, to wiesz ile przez te dwa dni zjadłeś więcej niż wynosi zapotrzebowanie kaloryczne organizmu. Wiesz również ile zjadłeś mniej na przestrzeni reszty dni okresu redukcji. Jak wprowadzisz często takie odstępstwa, to może się okazać, że bilans kcal jest dodatni.