Wyciskanie na klatę na ławce płaskiej, 40kg,
3 serie po 12 powt
3 serie po 10 powt
3 serie po 8 powt
Na biceps zwykle zginanie ramion,
Na jednym treningu około 8 serii. Na triceps 5 serii. Wszystko szło dobrze, mój wygląd się zmieniał. W bicepsie przybyło mi może 1cm, więc malo. Klatki nie mierzyłem. Z miesiąca na miesiąc zwiększałem obciążenie, od dwóch miesięcy robię serie sztangą 60kg, tak jak wyżej. 9 serii po 12/10/8. Często dokładałem do tego pompki/rozpietki/wyciskanie hantli. W lutym wycisnalem 100kg na jedno powtórzenie. Czułem że progress jest naprawdę duży, w końcu kilka miesięcy wcześniej to było tylko 58kg. Ale zdałem sobie sprawę że w styczniu wycisnalem 70kg na 10 powtórzeń. To był mój max. W marcu powtórzyłem to samo ćwiczenie, i zrobiłem 11 powtórzeń. Przez 2 msc, poprawiłem się o jedno powtórzenie. I od dwóch miesięcy, męczę się ze sztangą 60kg. Próbowałem dokładać chociaż 2kg, ale nie jestem w stanie skończyć wszystkich serii i powtórzeń. Od tamtego czasu progres stoi w miejscu, nie mam motywacji i chęci do treningów. Jedzenia pilnuje, codziennie jem minimum 120g białka i naprawdę staram się trzymać kalorie i makra. Suplemetuje się białkiem żeby uzupełniać braki, i tylko białkiem. Ćwiczę w domu, planuje za miesiąc pójść na siłownię, teraz mam maturę i brakuje mi czasu niestety. Jestem na tyle zawiedziony tym brakiem progresu że rozważam zrobienie przerwy na jakiś czas. Ale potrzebuje pomocy osób bardziej doświadczonych, co robię źle, i jak mogę się poprawić. Może zmiana planu o 180 stopni? Może zrobić przerwę i wtedy zmienić plan? Jest tyle opcji że nie mam pojęcia i czuje się jak między młotem a kowadłem. Liczę na pomoc, i dziękuję.