Od paru miesięcy jestem na redukcji, regularnie spadam z wagą, z tkanką tłuszczową różnie - ćwiczę więcej, schodzi jej więcej, ćwiczę mniej, to więcej zostaje. Procentowo, w diecie wiecznie brakuje mi całkiem sporo białka
Stwierdziłam, że poeksperymentuję i spróbuję dołożyć odżywkę białkową: rano, razem ze śniadaniem, sojową, a na wieczór, tak 0.5h-1h przed snem, serwatkową
Poza tym delikatnie zmniejszyłam porcje innych posiłków i dołożyłam parę minut treningu, żeby je upchać w zakresie kalorycznym
I tutaj zdziwko, bo zawartość tkanki tłuszczowej w ogóle przestała mi spadać. Na początku brałam poprawkę, że może to być błąd pomiaru wagi, może kwestia cyklu hormonalnego. Jednak jakoś tak od półtorej tygodnia ta waga mi się psuje, a ostatnio pokazuje, że udział tkanki tłuszczowej zaczął nawet rosnąć
Ktoś kojarzy może gdzie może być błąd w tym ustawieniu?
Serwatkowa powinna szybko się wchłaniać, może nie najlepszy wybór na noc, ale nie wydaje mi się, żeby mogła siać aż takie spustoszenie
No za to połączenia odżywka+posiłek też wydają mi się być w porządku
Może przesadziłam z ilością?
Na razie wolałabym dokończyć już te produkty, które mam, zamiast inwestować w kazeinę, tak dalej. Jak pokombinować, żeby nieco poprawić ich działanie?
Zmieniony przez - Dam8 w dniu 2022-04-23 10:04:35