Biorę leki, po których przytyłem. Są to leki na niedoczynność tarczycy i LĘKI/STRACH
Przez ostatnie 2-3 lata rzadko przez LĘKI wychodziłem z domu, gdyż bolał mnie brzuch.
Teraz już jest lepiej, ale mam problem z wagą.
Myślałem, że to przez leki mi się tak przytyło, ale ostatni miesiąc pokazał mi że nie.
Mam 170cm wzrostu i najwięcej waga pokazała jakieś 3 miesiące temu. 90kg, a to przy moim wzroście było już początkiem otyłości.
Potem jakoś spadło do 86kg.
Miałem już kilka prób odchudzania się, ale bez wagi spożywczej.
Kupiłem sobie wagę spożywczą i zastosowałem pewną aplikacje do liczenia kalorii i to mnie jakoś zmotywowało.
Trochę czytałem o tym, że moje zapotrzebowanie kaloryczne żeby stać w miejscu to około 2500kcal.
Stwierdziłem, ze i tak sporo siedzę w domu i moja aktywność jest zerowa to sobie pozwolę na bardziej rygorystyczną dietę.
Zacząłem jeść mniej, ale JESZCZE tego nie kontrolowałem i nie zapisywałem aż tak.
Jadłem mniej, ale jadłem wszystko. Big maki z mcdonalda, czasami słodycze, ale raczej mało i normalne jedzenie w domu.
Waga spadła do 85kg.
Zalozyłem sobie notesik i zacząłem jeść codziennie około 1800-1850kcal w dodatku wychodziłem sobie na rower na 2-3 godziny. Różnie. Raz na tydzień. Dwa razy na tydzień. Z kolegą na luzie. Raczej to spokojna jazda może 10-13km/h.(tyle pokazywała pewna aplikacja którą uruchamiałem podczas jazdy)
Waga po kolejnym tygodniu spadła o 800 gram do 84.2kg.
Po kolejnym tygodniu do 83.5kg.
Następnie….
Przeglądając internet wpadłem na tezy pewnego faceta który pisał, że z początku odchudzania gdy ma się trochę tłuszczu można zejść poniżej „podstawowej przemiany materii” i nie mieć z tego powodu żadnych problemów, że nie ma żadnych niby badań, że jedzenie poniżej „podstawowej przemiany materii” jest szkodliwe. Wpadłem dodatkowo na kalkulator kalorii, który miał opcję „schudnij”,”przytyj” lub ”jedz zdrowo”.
To mnie jakoś przekonało, że a może spróbuję i ostatnio przez tydzień postanowiłem, że będę jeść 1500kcal. Czasami to było 1450kcal.
Czułem się dobrze. Nawet nie byłem głodny. Może troszkę. Mineło 7 dni i dzisiaj patrzę waga spadła o 2 kg. Z 83.5kg do 81.5kg.
Trochę się naczytałem, że szybkie chudnięcie może sprawić, że będzie się miało obwisłą skórę na brzuchu i że potem to tylko operacja plastyczna. Czy może wystarczą jakieś ćwiczenia. Jak z tym jest?
Wiem już teraz, że mój organizm jest zdolny do chudnięcia i nawet leki tego nie zepsują. Po prostu wystarczy jeść mniej.
Teraz pytanie do was. Co lepiej robić żeby chudnąć i nie mieć obwisłej skóry.
Zostać na tej diecie 1500kcal i aktywność zerowa. Powrócić do 1800kcal i rower czy może jechać na 2000kcal i po prostu co 2 dzień wychodzić na rower? Jeździć lubię.
Dziękuje za pomoc.
Zmieniony przez - WolfieShasta w dniu 2022-07-12 11:07:53