Żel energetyczny w trakcie zawodów?

Cześć, w niedzielę mam wyscig rowerowy MTB, czas trwania wysiłku to około 50 minut na maksymalnym tętnie około 170 przez cały czas. Czy warto wrzucić zel energetyczny? Mowi się, że przyjmować dopiero jak wysiłek przekracza 1,5 godziny ale jeżeli trwa 50 minut a jest bardzo intensywny to jest sens przyjąć go np. w połowie wyscigu lub na starcie?

Nie wiem czy żel jest konieczny, ja przy intensywnych biegach trwających do godziny nic nie biorę, wystarczy porządny posiłek przed zawodami. W trakcie biegów jedynie izotonik, chociaż zwykle stosuje na dłuższych dystansach powyżej 1h. A próbowałeś już żelu w trakcie takiego wysiłku? Bo różnie organizm potrafi reagować, choć rower jest napewno łagodniejszy dla żołądka niż bieganie

Tak próbowałem już, wszystko jest ok. Muszę zaznaczyć, że ten wyścig z racji że jest krótki to jest intensywny na maksa bo lecimy "sprintem" przez 50 minut.

W bieganiu 10km też się leci na maksa na wysokim tętnie i zajmuje w zależności od wytrenowania 30-50 minut, raczej nie znam nikogo kto bierze żel na taki dystans bo za krótki wysiłek. Nawet na górskie dyszki, gdzie się biegnie 50-75 minut nikt ze znajomych, również tych z podium żeli nie bierze. Zawsze można przetestować taką opcję, choć zawody to nienajlepszy moment na testy, chyba że są mniej ważne.

Są mniej ważne dlatego właśnie pomyślałem o tym ale też najpierw pytam właśnie o sens i zasadność czy rzeczywiście mogą miesnie mieć brak na tak krótkim dystansie

Nie będzie to niezbędne w trakcie trwania dość krótkiego wysiłku. Tutaj raczej bym się skupił na długoterminowej suplementacji pod kątem poprawy możliwości pracy mięśni i regeneracji organizmu, co przełoży się na ogólną dyspozycję i wyniki, a nie nad jednorazowym spożyciem węglowodanów.

Warto zastanowić się nad stałą suplementacją kreatyną i beta alaniną. Poza tym, jako podstawy kwasy tłuszczowe omega 3 i witamina D3. W zasadzie bez względu na dyscyplinę sportową jaką trenujemy, będzie to wartościowy zestaw.

Raczej bym zadbał o to co pisze Domer + odpowiednie odżywianie w dłuższym wymiarze czasowym. Ten żel nic nie zmieni.

Ja myślę że ważniejszy jest posiłek przed samymi zawodami (o odpowiedniej porze i odpowiednio skomponowany) tak żeby zapewnił energię na cały wyścig. Bo żel nawet nie wiem czy będzie miał czas zadziałać a branie tuż po starcie nie ma sensu. A w dłuższej perspektywie oczywiście odpowiednie odżywanie na co dzień.

podzielam tutaj zdanie viki, nawet dzien przed zawodami mozna nieco zwiekszyc podaz weglowodanow, aby organizm sobie uzupelnil ewentualne braki glikogenu, byl dobrze zregenerowany i nastawiony na znaczny wysilek. Tutaj wlasnie odpowiednie przygotowanie regeneracji przed biegiem, czy odzywiania, bedzie mialo duzo wiekszy wplyw na to, jaki wynik osiagniesz niz skorzystanie z ewentualnego zelu :)
Oczywiscie nie mozemy pominac kwestii mentalnej i placebo. Jezeli taki zel sprawia, ze czujesz sie lepiej, ze faktycznie masz wrazenie ze mozesz wiecej... to czemu nie...