2 miesiace temu wrocilem na silownie po wielu latach przerwy.
Plan treningowy ulorzony przez trenera na silowni. Treningi 4x/tydz, zaczynam rozkminiac diete- tu pomagam sobie z apka Fitatu. (Zero kaloryczne mi wylicza na ok 3200kkal)
Waga mi nieco skoczyla po tym okresie, z 88 na 89.5kg przy 185cm wzrostu.
Żeby zmieścić sie w swoim BMI powinienem ważyć max 84kg. BMI nie uwzglednia wieku (o ile ma to jakies znaczenie..) - mam 39l.
Przeczytalem kilka artykulow na forum, o tymnjak cwiczyc by nie zalac sie tluszczem, ale tez budowac mięśnie (ciekawa teoria o 2 -3 tyg dodatni bilans kaloryczny, potem 2-3 tyg redukcji).
Najchetniej przesunął bym mase z brzucha na klatke
Z jednej strony zeby budowac miesnie, nalezy miec odpowiednia mase. Ta jest, ale w dolnej części brzucha..
Moj cel to ogólna poprawa sylwetki. Zadne suszenie sie na redukcji, czy wyglad strongmana zalanego masą.. Zgubic brzuch i proporcje tulowia bardziej w trójkąt niż ołówek /wałek
Na lato plan jest wzmocnic nogi pod rower mtb (podjazdy w gorach daja wycisk).
Po miesiącu na sucho dorzucilem suple- kreatyna, bialko, bcaa, witaminy i mineraly. Gainerow nie planuje, juz wole halwe zjesc lub paczke orzechów czy gorzka czekolade zjesc.
Tak wiec moi drodzy, co byście zalecili na teraz - przed i po swietach (w swieta dieta idzie do schowka, lol). Redukowac mase ciala do 84kg, zbijajac kalorie, i takiej masy starac sie trzymac, czy na razie diete zostawic na zero kaloryczne, i pomalu budowac miesnie na juz zebranej masie, by pozniej ja redukowac?
Zmieniony przez - pablitto83 w dniu 2022-12-11 01:18:46