Jak jedna z wielu dziewczyn chciałabym zrzucić "parę" kilogramów, bo niestety tu i uwdzie jest mnie za dużo. Bardzo proszę o kontrolę i ewentualną korektę planu jaki sobie ułożyłam. Poniżej podaję dane, które myślę, że są niezbędne aby móc to ocenić.
Najpierw odrobina rzeczywistości:
wzrost: 183 cm
waga: 77,1 kg ((
biodra: 106 cm
talia: 75 cm
biust: 96 cm
udo: 62 cm
łydka 41 cm
Jak widać problem nie jest wcale taki mały.
Cele:
Zasadaniczym moim celem jest osiągnięcie tzw. wymiarów "idealnych" czyli 90-60-90 (dopuszczam oczywiście 2-3 cm margines więc nie do końca rzecz rozbija się o wagę, ale z doświadczenia (niestety kiedyś byłam szczupła-niestety bo to już od dawna nieaktualne) wiem, że takie wymiary mam przy wadze ok. 56-58 kg. Myślę, że okres czasu od dziś czyli 2 stycznia do 8 kwietnia (bo zaraz potem są święta) czyli pełne 14 tygodni będzie zarówno wystarczający jak i dostatecznie długi. Zaznaczam, że jestem osobą z dużym bagażem doświadczeń w zakresie odchudzania, niestety raczej tych złych, a teraz chcę schudnąć przede wszystkim zdrowo, trwale a przede wszystkim tym razem "dietowanie" nie ma być celem samym w sobie. Zresztą nie o tym tu chciałam pisać.
Metody:
1.) Dieta 1100-1300 kcal nie wiem czy można by nazwać to co zaplanowałam dietą typu lowcarb, ale na pewno ograniczająca spożycie ww. Aby mieścić się w wyżej wymienionym limicie kalorii przedstawiałoby się to mniej więcej tak:
białko 130-140 g/dobę
tłuszcze 30-35 g/dobę
węglowodany 80-100 g/dobę
Moje przykładowe menu wyklądałoby np. tak:
Śniadanie: 342 kcal BTW: 20,3/16,65/29,45
jajecznica z 2 jaj + 1 łyżeczka oleju
bułka grahamka 50 g
II śniadanie: 203 kcal BTW: 10/6,05/28,95
1 trójkącik sera topionego
bułka grahamka 50 g
Obiad: 281 kcal BTW 53,12/3,72/18,9
200 g piersi z kurczaka
225 g brukselki
Podwieczorek: 220 kcal BTW: 32,4/2,9/15,1
125 g sera białego chudego
150 g jogurtu Jogobella O%
Kolacja: 128 kcal BTW: 26,4/2,4/0
120 g tuńczyka w sosie własnym
SUMA: 1174 kcal BTW:142/32/92
Wiem, że można by w tej dietce "obciąć" np. te grahamki i zastąpić jakimś bialkowym produktem, ale po pierwsze uwielbiam pieczywko ( i to mnie niestety gubi) a poza tym nie mam czasu ani możliwości wydziwiać z tym jedzonkiem, bo raczej nie bywam za dużo w domku więc wszystko musi być w miarę szybkie i proste do przygotowania.
2.) Sport
To jest to co ja zawsze najbardziej lubię w tym całym odchudzaniu, ale niestety z racji znacznej ilości zajęć niestety został zredukowany do minimum (a ostatnio zupełnie go było brak ( Natomiast w czasie diety planuję aeroby na czczo (konkretnie intensywny marsz tzn. przechodzę 11 km w 1,5 godzinki i to jest moje ukochane tempo HR ok. 60-70% HRmax
Gdzieś tak od lutego zamierzam dorzucić do tego trening "kształtujący sylwetkę" że tak to nazwę (ten z ostatniego nr Shape'a) 3 razy w tygodniu, ale to dopiero po sesji.
To by było na tyle. Teraz czekam na uwagi i komentarze. Mam jeszcze pytanie czy warto stosować jakieś suplementy (poza witaminami oczywiście) typu super fat burner, HCA czy CLA. Chodzi mi o to czy tak naprawdę one dadzą jakiś znacznie lepszy efekt jeśli ten plan byłby stosowany z nimi w porównaniu do samej diety i ćwiczeń?
Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź