SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

"Klatka" - przemyślenia po filmie.

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 9253

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 26 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1673
i skąd wziął sie ten "bajer" pod moja poprzednią wypowiedzią ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 292 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 869
Siema
szukam roznych materialow na temat roznych sztuk walki i najbardziej interesuja mnie adresy szkol ktore prowadza zajecia z walkami. Jezeli sa jakies osoby z was ktore znaja jakies strony czy adresy szkol to bylbym bardzo wdzieczny jakbyscie podali mi je :)
Pozdrawiam
Grzesiek

exstremalna gra zespołowa!! Najfajniejsza pod Słońcem!! http://www.sfd.pl/temat125188/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 10091 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53086
zxcqwr ,jak dałeś rade ukraśc mi podpis?
To forum staje na głowie...wirusy jakies czy co?

Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Znalazlem cos ciekawego i mysle ze kazdy kto obejrzal klatke powinien to przeczytac bo jest to bardzo ciekawy i obietywny tekst wyjasniajacy kilka kwestii

Reguły mordobicia

Na bijatyki umawiają się bezrobotni, chuligani, studenci i adwokaci. Walczą o honor klubu. Rozładowują agresję poza stadionem, na odludziu. Znowu można bezpiecznie zabrać dzieci na mecz piłkarski.

Byliśmy umówieni na ustawkę po zakończeniu meczu. Dwudziestu na dwudziestu. To była moja pierwsza bójka, na której nikt nie ściemniał, nikt nie padał po pierwszym strzale, i trzeba przyznać, że walka była wyjątkowo zacięta. Rozje... ich, jak się patrzy, trwało to minutę, może półtorej - opowiada podekscytowany kibic.

W POŁOWIE DROGI

Najpierw są rozmowy przez telefon. Grupy się umawiają i ustalają warunki walki: ze sprzętem czy bez, ilu na ilu, gdzie i o której godzinie. Potem jest już zbieranie ekipy. Ustawka odbywa się najczęściej z okazji zbliżającego się spotkania drużyn piłkarskich gdzieś na uboczu, w połowie drogi między dwoma miastami. - Na meczu jest już trudniej się umówić, ponieważ policja jest czujna i nie pozwala jednej z ekip oddalić się niepostrzeżenie - tłumaczy Piotrek, redaktor naczelny jednej ze stron internetowych o kibicach.

Przewodzący ekipom ustawkowym utrzymują ze sobą stały kontakt, znają swoje numery telefonów.

- Bzdurą jest utarty schemat rozpowszechniony przez policję, że umawiamy się przez Internet. Nikt w naszym kraju w ten sposób się nie umówił - dodaje Piotrek.

Przed bójką szefowie grup opracowują strategię oraz wyjaśniają reszcie ustalone zasady. - Przywódcy to najczęściej osoby, które cieszą się największym poważaniem ze względu na staż. Jeśli ekipa ma charakter chuligański, to przywódca wyróżnia się dodatkowo odwagą lub siłą fizyczną oraz oczywiście posiada cechy przywódcze i organizatorskie - wyjaśnia Darek, lat 26, chuligan łódzkiego klubu.

Sama walka jest krótka, najkrótsza ustawka trwała siedem sekund, najdłuższe dochodzą do paru minut. Podczas walki często obecny jest ktoś, kto może szybko udzielić prowizorycznej pomocy, w krytycznych przypadkach wzywa się pogotowie.

ULTRAS CZY CHULIGAN

Umawiane bójki ekip odbywają się od dawna, wcześniej miały jednak charakter lokalny i chaotyczny. Dopiero dobrze zorganizowany świat kibiców piłkarskich nadał temu zjawisku rozpęd oraz ogólny, prowizoryczny regulamin. - W ustawce, czyli walce na ustroniu, bierze udział ustalona z góry liczba osób, bez żadnej broni, tylko z użyciem rąk i nóg - opowiada Piotrek. Według niego głównym powodem pojawienia się w Polsce ustawek jest chęć walki w spokoju, bez przeszkód ze strony policji, oraz wyniesienie agresji poza stadion.

Wbrew pozorom i ogólnym opiniom nie wszyscy wierni kibice, którzy wyglądem i zachowaniem mogą wzbudzić u osoby postronnej odruch "w tył zwrot", uczęszczają na ustawki. Kibice dzielą się na niedzielnych, którzy przychodzą najczęściej na spotkania rozgrywane na własnym boisku, ultrasów, czyli ludzi oddanych klubowi, zajmujących się otoczką meczu, świecami dymnymi, flagami, organizowaniem dopingu, oraz na chuliganów, czyli ludzi lubiących sprawdzać się w bójce, walczących o honor swojej drużyny.

- Główne stadionowe lobby, ultrasi i chuligani, jeszcze kilka lat temu były niemal tożsame, ale teraz coraz bardziej oddalają się od siebie. Mniejsze grupy chcą walczyć, większe chcą się bawić, w niebyt odchodzą dawniejsze ekipy łączące jedno i drugie - tłumaczy Piotrek. - Niektórzy mylą chuliganów z ultrasami, a film "Klatka", w którym zadymy sprzed siedmiu lat pokazane są obok ustawek, granicę tę jeszcze bardziej zaciera. Kto nie był na meczu, ten nie wie, że jest zupełnie inaczej, że ochrona, policja i sami kibice dbają, by atmosfera na stadionie była jak najlepsza, są sektory rodzinne, wycieczki z domów dziecka - mówi Janek, wieloletni kibic, jeden z występujących w filmie.

"Proszę obejrzeć te zdjęcia. Ich powinno pokazać się z twarzą, by matka, ojciec, rodzeństwo, sąsiedzi, kumple ze szkoły i pracy poznali także inną, skrywaną przed nimi twarz" - grzmiał w wywiadzie dla internetowego pisma "To my kibice" reżyser "Klatki" Sylwester Latkowski.

SKRZYWDZENI PRZEZ MEDIA

Film opowiada o środowisku polskich kibiców. Znalazła się w nim scena, w której grupa nagich mężczyzn tańczy przy stole i przygotowuje się do "zaganiacza" (publiczne onanizowanie). Latkowski nie wyjaśnia, że są to angielscy rugbiści, a nie polscy kibice.

- Nie wiem, po co jest ta scena, prawdopodobnie jak cały film po to, żeby zrobić z nas totalnych idiotów - tłumaczy Darek, chuligan weteran. Przed premierą krążyły pogłoski, że będzie w nim pokazanych dużo walk, że chuligani sami, z własnej woli, dali reżyserowi kasety z ustawkami.

- Latkowski chciał nakręcić film o przemocy wśród młodzieży, tylko trochę mu się pomyliło. Ten film to bzdura. Takie rzeczy jak kamienie, niszczenie sklepów minęły już dawno - denerwuje się chuligan z Warszawy.

- Najgorsze w mediach jest to, że zawsze mają z góry ustaloną tezę i dobierają do niej aktorów. Myślą sobie, że wezmą paru łysych przygłupów, którzy zacukają się przed kamerami, i efekt murowany: chuligani to d****e. Niestety, ci z pierwszej półki nie chodzą do takich programów, więc dziennikarze szukają niżej, aż w końcu znajdą kogoś, kto słyszał od kolegi, że jego sąsiada szwagier sprzedaje hamburgery koło stadionu i zna tych, co jeżdżą na ustawki. No i później wychodzą z tego różne brednie - mówi Darek.

- Teraz Latkowski robi z siebie męczennika, mówiąc, że otrzymuje groźby, boi się o swoje życie - ironizuje Janek, wieloletni kibic.

Chuligani Arki, którzy zgodzili się na udział w filmie, czują się perfidnie oszukani. Mówią, że o nagraniach z ustawek pierwotnie nie miało być mowy, a Latkowski ich posiadaczem stał się podstępem i użył ich w filmie nielegalnie. Obecnie trwa walka o prawa autorskie. Teza "Klatki", która sprowadza się do słów "zróbmy coś z tym", nie znajduje poparcia także u socjologów i może dlatego nie ma w dziele Latkowskiego nawet jednej wypowiedzi naukowca. - Latkowski chyba w życiu nie był na żadnej ustawce, zastanawiam się, kto za niego jeździł z tą kamerą - podsumowuje Darek.

CHULIGAŃSKIE DRUGIE JA

Grupy uczęszczające na ustawki związane są głównie z piłką nożną i żużlem. Takich ekip sportowych w Polsce jest ponad setka. Do elity zaliczani są chuligani związani z Arką Gdynia, Legią Warszawa, Lechem Poznań, ŁKS-em i Widzewem Łódź. Swoje chuligańskie reprezentacje mają nawet kluby piątoligowe, w ich składach jest wiele osób zaliczanych do inteligencji - studentów oraz dobrze zarabiających menedżerów dużych firm. Część z nich chce się sprawdzić, a część, osiągając swego rodzaju sukces, po prostu nie odcina się od swoich korzeni.

Krzysiek studiuje dziennie nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim, działa czynnie w jednej z partyjnych młodzieżówek. - Od dziecka kolegowałem się z chłopakami, którzy dzisiaj są chuliganami. Nasze drogi potoczyły się inaczej, ja miałem trochę lepszy od nich start, jednak nigdy nie zerwałem z nimi kontaktu. Kiedy zaproponowali mi ustawkę, wiedziałem, że tam pójdę. Nie tylko dlatego, że nie chciałem się wyłamywać. Miałem po prostu chęć sprawdzenia się w dziedzinie innej niż dotychczas. Od tamtego czasu chodzę na ustawki regularnie. Daje to więcej pewności siebie, na przykład na pewno nie przestraszę się grupki pijaczków w ciemnej alejce.

Zapytany, jak reagują jego koledzy ze studiów, odpowiada krótko: - Nie mówię im o tym. O moim chuligańskim drugim ja wie niewiele osób. Nie chwalę się, ta zabawa jest dla mnie, nie robię tego na pokaz.

Takich jak Krzysiek jest wielu: - Ludzie z ustawek to przekrój naszego społeczeństwa, od prawników do bezrobotnych alkoholików - opisuje Piotrek.

- To najlepszy dowód, że żyjemy w społeczeństwie doznań, stąd te wszystkie ekstremalne sporty jak bungee itp. Uczestnictwo prawników, studentów w ustawkach można wytłumaczyć chęcią udziału w prawdziwej rywalizacji. Na co dzień ci ludzie walczą ze sobą na zasadzie podkładania nóg z uśmiechem na ustach, tu natomiast wszystko jest jasne - tłumaczy Jacek Kurzępa, socjolog z Uniwersytetu w Zielonej Górze.

Z ustawkami wiąże się cały rytuał, każda walka opisywana jest później na stronach internetowych z podaniem wyniku i liczby uczestników. Po styczniowej ustawce łódzkiego Widzewa z ŁKS-em dyskusja na forum w Internecie toczy się przez wiele stron. Wynika z niej, że chuligani darzą się nawzajem szacunkiem i mają swój kodeks.

KRAKÓW WALCZY SPRZĘTEM

Niehonorowym zachowaniem jest atakowanie jednego kibica wrogiej drużyny przez całą grupę, bójki na meczach reprezentacji oraz - między innymi - kradzież przeciwnej ekipie rzeczy niezwiązanych z kibicowaniem, jak telefony, kurtki, buty. Potępiane jest też używanie na ustawkach "sprzętu", czyli noży, siekier, kijów bejsbolowych i innych niebezpiecznych przedmiotów.

- Kodeks kodeksem, ale bywają wyjątkowo agresywne osoby. Na przykład powszechnie wiadomo, że chuligani z Krakowa nie umawiają się na ustawki, bo pewniej się czują ze sprzętem na mieście, a trzeba przyznać, że to jest o wiele bardziej niebezpieczne. Wszyscy pamiętamy śmierć kibica Arki Gdynia sprzed roku, zginął w walce na mieście, która toczyła się z użyciem sprzętu. Dlatego właśnie rozważniejsze i bezpieczniejsze są ustawki - tłumaczy chuligan Darek.

Oprócz ustawek sportowych spotykane są też ustawki miejscowe. Ich przebieg jest bardziej spontaniczny, a wynik przekazywany z ust do ust. W taki sposób rodzą się lokalne mity i ich bohaterowie. - Pamiętam, jak kolega namawiał mnie jednej soboty, żebyśmy poszli do klubu, bo ma być walka pomiędzy naszym miastem a Nowym Dworem Mazowieckim, podobno ekipę zbierał "Rekin", miejscowy kozak rządzący jednym z rejonów Legionowa - opowiada 21-letni Marcin z Legionowa.

- Takich akcji jest wiele, ale wybuchają raczej spontanicznie, na przykład gdy ktoś z osiedla dostanie wpier... od chłopaków z sąsiedniego osiedla. Wygląda to różnie, czasami jak rasowa ustawka, a czasami to po prostu wjazd na czyjś teren i lanie po ryjach, kogo popadnie - dodaje Darek.

MAŁOLATÓW TO JARA

- Kto sprawdził się w ustawce, uznawany jest za kozaka, na dodatek ma mocnych kolegów, więc może się wozić po klubach, bo wie, że ma plecy. Niektórzy walczą, żeby zaimponować kolegom albo łatwiej podrywać dziewczyny. Coraz więcej też jest, niestety, chłopaczków, którzy na ustawce przemykają gdzieś z boku, a później lansują się na kozaków - wyjaśnia Piotrek.

Latkowski w "Klatce" chciał napiętnować kult siły, jednak nagłośnienie ustawek przyniosło odwrotny skutek. Mocnych wrażeń chuliganom pozazdrościli młodsi koledzy. Głośna jest ostatnio sprawa "ringów", które opanowały cały kraj. "Ringi" to ustawki gimnazjalistów oparte na podobnych regułach jak walki chuliganów. Niedawno taka ustawka zakończyła się omdleniem jednego z uczniów.

- Ja na to patrzę trzeźwo, ale małolatów to jara, dla nich wzorcem jest taki lokalny watażka, a nie Tomek Kamel z "Randki w ciemno". Nie dziwię się temu, mój kolega studiował trzy kierunki, a dziś jest telemarketerem. Drugi natomiast zawsze lubił rozróby, kręci się trochę w ciemnym interesie, ma dobry samochód, ładną dziewczynę. Tu chodzi o to, że na osiedlu liczy się respekt, a respekt można zdobyć między innymi przez uczestnictwo w ustawkach - tłumaczy Darek.

- To jest chęć bycia jednym z siedmiu wspaniałych, uczestnictwa w czymś bardzo szczerym, bardzo męskim i twardym - mówi socjolog Jacek Kurzępa. - Akurat jestem na konferencji poświęconej sprawom przemocy wśród młodzieży i wniosek jest taki, że jeżeli ci ludzie sami ustalają sobie reguły, a później ich przestrzegają, jeżeli jest to korzystne dla innych, bo nikt postronny na tym nie cierpi, to droga wolna, nikt nie musi tego oglądać. Robienie "czegoś z tym" tylko pogorszy sytuację, nie ma sensu tego piętnować, to jest moda, która za jakiś czas minie. Władze już dawno przekreśliły tych ludzi. Wyładowywali się, rozwalając przystanki, więc łapała ich policja, teraz robią to na uboczu, tak że nikt nie widzi. Co w tym złego?

Zrodlo : www.wp.pl 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 658 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 5836
Niech żyje głos rozsądku. 100% poparcia

ISENGRIM&CATRIONA - ŚWIĘCI Z WROCŁAWIA

Pas służy do podtrzymywania spodni

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Styl, technika czy szkoła co ważniejsze?

Następny temat

dotyczy to tylko chlopakow kolobrzegu!!!!!

WHEY premium