1. Nazwa - Gale są organizowane po to aby wypromować zawodników, przyciągnąć media, co za tym idzie sponsorów itd. Moim zdaniem pierwsza rzecz jaka należałoby zrobic to nie nadużywanie terminu "vale tudo". To, że to są walki "bez reguł" robi wrażenie na żadnych wrażeń i atmosfery podziemia nastolatków. Mediów w Polsce się tym nie przekona i z uporem maniaka będą szukały taniej sensacji. W USA i Japonii stoi za tym ogromna kasa, więc i organizatorzy dbają o rzetelne informacje w mediach. W Europie jest troche inna kultura i mentalnośc. Wrestling np. w ogóle się nie sprzedaje, Europejczycy doceniają umiejętności sportowców. Ja bym się raczej trzymał określanie turniej mieszanych stylów walki. Ci co w tym siedzą i tak będą wiedzieć o co chodzi, a laikom zanim wytłumaczysz to i tak przerobią po swojemu. Przy każdej okazji powinny być podkreślane obowiązujące reguły i zakazy, że walczą przedstawiciele różnych dyscyplin sportowych i przedstawiać ich dotychczasowe osiągnięcia.
2. Bezpieczeństwo - podawać rzeczowe fakty na temat kontuzyjności w tym sporcie na tle innych dyscyplin sportowych powszechnie uznanych za bezpieczne np. piłki nożnej (największa kontuzyjnośc) rajdy motorowe i motorowodne (największa śmiertelność) itd. W relacjach z mediami, namówic jakiegoś lekarza po gali niech się wypowie na temat obrażeń odniesionych w walce i porówna je np. do obrażeń odniesionych w boksie
3. Klatka - tu jest największy dylemat. To co miało byc chwytem marketingowym i na zachodzie zdało egzamin u nas odniosło odwrotny skutek. Powodów jest kilka. Po pierwsze jak już wspomniałem inna kultura. U nas nie ma "tradycji" gal wrestlingowców i tam klatka jest postrzegana jako jeden z elementów show. U nas niestety źle się kojarzy. Druga sprawa, nie mam zamiaru nikogo obrazić, nie mamy znanych zawodników. W Stanach w klatce zaczęli walczyć zawodnicy , którzy naprawdę byli znani ze swoich dokonań w swych rdzennych dyscyplinach np. Dan Severn, Anthony Macias, Ken Shamrock etc i dlatego to nie mogło popsuc wizerunkowi klatki. U nas jak walczy Mariusz Linke, Materla, Bagi czy Grzegorz Jakubowski to nikt oprócz wąskiego grona osób nie wie, że to sportowcy którzy od lat trenują jakieś style walki, jedynie widzą umięśnionych, potatuowanych facetów, którzy się naparzaja w jakiejś klatce. Z tych względów organizatorzy powinni przestawić się na ring (Mirek już zrobił krok w tym kierunku) aby podkreślić sportowy wymiar rywalizacji. Wytrąci się żadnym sensacji dziennikarzom nastepny argument. Po finałach vale tudo w Wawie relacje były łagodniejsze w swym tonie
4. Autorytety - niestety nie mamy Royce'a Gracie, który by swoją osoba wypromował walki w Polsce, ale należy zadbać o pozytywne opinie ludzi, którzy coś w tym kraju zrobili lub maja dokonania na arenie sportowej. Zapraszac na gale znanych sportowców, chwalić się ,że zaszczycili nas swoja obecnością. To sprawi, że odwdzięczą się pozytywną opinią.
5. Artykuły i reportaże - wielu ludzi, którzy interesują się vale tudo obraca się lub mają znajomych w mediach. Należy spróbować przeforsować jakieś rzetelne artykuły do gazet opisujące faktyczny obraz turniejów, genezę powstania, sylwetki występujących zawodników, jak to się odbywa na Zachodzie itd. Spróbować przemycić do Tv jakie reportaż. Sam mam nawet pomysł na coś takiego.
6. Wspólna polityka organizatorów - z tego co się orientuję to w Polsce są organizowane gale przez trzy ośrodki (stowarzyszenia?) - Warszawa (Mirek), Szczecin (Bersekerzy)i przez Bushido (Mariusz Radliński). Nie wiem jakie są relacje między wymienionymi organizatorami, wiem że analogiczna sytuacja była w paintballu. Dopóki obowiązywała zasada "każdy sobie rzepke skrobie" pies z kulawą noga się tym nie interesował, a na turnieje przyjeżdżało do 10 drużyn. Dopiero kiedy po sporych przetarciach organizatorzy doszli do kompromisu udało się stworzyć Polska Ligę Paintballowa, która wyłania Międzynarodowego Mistrza Polski. Jest 6 turniejów w roku, każdy w innym miejscu (Warszawa, Szzcecin, Gdańsk, Katowice, Otwock, Poznań) i na każdy przyjeżdża ponad 20 drużyn z całej Europy. Inna kasa do dyspozycji, inne nagłośnienie imprezy w mediach, więcej zainteresowania. Jesteśmy na etapie, że powstało nawet biuro prasowe PLP odpowiedzialne za tworzenie wspólnej polityki w relacjach z mediami. Jakby w tym kierunku poszli też polscy organizatorzy walk vale tudo, na pewno sporo by na tym zyskali. Nie zauważyłem aby było sporo chetnych zawodników do udziału w turniejach. Wciąż przewijaja się te same postacie. Jakby zorganizować wspólny ogólnopolski cykl eliminacji wyłaniający Międzynarodowego Mistrza Polski(kilka razy w roku w różnych miejscach) z finałem, chętnych byłoby dużo więcej, a i zawodników z zagranicy udałoby się ściągnąć. Coś takiego jest organizowane na Litwie to dlaczego u nas nie może być. Zawodnicy zagraniczni podnieśliby też rangę takich zawdodów.
Trochę się rozpisałem, właściwie nie wiem jaki mam cel w tym wszystkim, ale marzy mi sie oglądanie dużych gal w Polsce z udziałem zagranicznych zawodników. Wpisujcie tutaj swoje pomysły, może niektóre z nich zostana wykorzystane przez organizatorów. Sporo z nas trenuje u wymienionych organizatorów, więc można przekazywac im cenne uwagi na bieżąco.
Nie wiem, nie znam się, nie orientuje się ...zarobiony jestem !!!
Nie wiem, nie znam się, nie orientuje się ...zarobiony jestem !!!