morze, nasze morze;(

Siemanko wszystkim, takiego pytania chyba tu jeszcze nie było ale co polecilibyście mi na chorobe morską??bo ja już dłużej nie wytrzymam, dzisiaj 4 godziny to poprostu zdychałem, a sie dowiaduje ze jutro też mamy iść w morze, ja sie załamie Czy wogóle jakieś tabletki są pomocne w tych sprawach??Napiszcie cuś mądrego

aviomarin - ale oslabia koncentracje uwagi i powoduje uczucie sennosci.
locomotiv - lek homeopatyczny, pozbawiony dzialan niepozadanych

wiesz za mlodu mialem to samo,..okrucienstwo na max,...aviomarin byl do dupy,bo spalem po tym caly dzien,i w sumie malo pomagal,.ale ktoregos razu ciotka mi przyslala z wloch takie tabsy na chorobe lokomocyjna,..stray,.mowie Ci jak nowo narodzony sie czylem po tym wautobusie,.zadnej choroby,nawet wóde z browarem mieszalem i pawia nie bylo,.jak znajde gdzies opakowanie to dam Ci nazwe i bedziesz sobie szukal tego,..

Noo. to znajdz stary te opakowanie, będe ci wdzięczny jak nic, mi jeszcze 2 tygodnie praktyki na morzu zostało

demien: po 72 godzinach na otwartym morzu bez schodzenia na ląd choroba morska mija u większości ludzi - trzeba tylko uważać, aby nie odwodnić organizmu.
Ja mam ten sam problem, gdy wypływam na dorsze. Jeśli wieje powyżej 4ki, to połów jest niejako połączeniem horroru z przyjemnym zajęciem. Kiedyś jedyną pozycją, gdzie jako tako mogłem wytrzymać było położenie się na pokładzie przy burcie.

Takie są właśnie uroki Bałtyku oraz Morza Północnego - musimy być twardzi!

AVIOPLANT
jak jeszcze potrzeba to :
http://www.europlant.com.pl/europlant/produkty.php?show=one&id_produkty=3&id_dolegliwosci=11

znajdź sobie zobacz jeszcze i kliknij AVIOPLANT !!

dzięki za kazde info sogi dla waas