Poniedziałek:
KLATKA(wyciskanie,wyciskanie na skosie,rozpiętki na płaskiej ławce teraz chcę jeszcze dorzucić przenoszenie)
BICEPS(uginanie stojąc nachwytem i podchwytem, uginanie ze sztangielkami z przewrotem mięśnia)
Środa:
BARKI(wyciskanie siedząc przed głową, za głową, unoszenie sztangielek przed sobą, szrugsy)
TRICEPS(wyciskanie francuzkie leżąc, zciąganie wyciągu nachwytem i podchwytem)
Piątek:
NAJSZERSZY(unoszenie sztangi pod ławką leżąc, zciąganie wyciągu przed sobą, zciąganie za kark, martwy ciąg od kolan)
PRZEDRAMIE(unoszenie nachwytem i podchwytem,nawijanie linki)
NOGI(przyklęk ze sztangą,stawanie na palcach)
i to by było na tyle...a BRZUCH robię osobno i nie włączam go do treningów.
Jestem zielony i proszę o fachową pomoc.Dysponuję u siebie ławeczką ze skosem i modlitewnikiem oraz takim trochę lipnym wyciągiem montowanym do tej ławeczki...a jeszcze jest dostawka do ćwiczenia nóg.
Wszystkie wyciskania robię w trzech seriach od 12 powtórzeń do 8 ze zwiększaniem ciężaru.....czy to też jest dobre?
Jeszcze jedno pytanie jak dokładnie wygląda to wiosłowanie?
Z góry dziękuję za pomoc
shaoli haszi
"spieniona woda o poranku..."