trening bez diety

Czy trening bez diety ma jakis sens ? i czy jezeli nie bedzie diety to moga byc jakies ubytki na masie ktora dotychczas sie zdobylo?

trening bez diety jest jak hmmmmmmmmmm......
jechanie samochodem na etylinie...... czyli ... daleko nie zajedziesz. DIETA to podstawa, dieta to twoje PALIWO a trening jest jedynie zapłonem.

mam nadieje ze rozjasniłem sytuacje

pozdrawiam

cwicze juz okolo 1,5 roku tylko ze tak na powaznie od roku czy jezeli nie bede cwiczyl przez jakies 6 miechow to duzo by mi spadlo masy?

sa przypadki ze ludzie nie majacy diety dobrze sie rozwoujaja.. ale nie na dlugo. dieta to podstawa -dostarcza energii do cwiczen, budulca dal miesni...

a przez 6 miechoow zalezy od czlowieka ale raczej spooro

Dzieki za pomoc !

dieta - w czasie treningów uzupełnianie ubytków witamin i mikroelementów jest niezbędne, bo: 1) na dłuższą metę bez prawidłowej diety organizm się "wypala", 2) efektywność treningu zależy od energii i budulca jaki ma nasz organizm do dyspozycji - jeśli nie będzie miał ich wystarczająco dużo będzie spalał to co ma pod ręką i szybciej się męczył

dłuższy odpoczynek - organizm bardzo oszczędza na mięśniach i obowiązuje w nim naturalna zasada redukowania nie używanych mięśni; wystarczy położyć się po intensywnym cyklu treningowym do łóżka na tydzień, dwa... od razu można poczuć osłabienie mięśni i zmniejszenie ich "objętości"
skutki przerw są w różny sposób odczuwane w różnych dyscyplinach, po różnych treningach, ale zwykle mówi się, że nie wolno zaprzestawać ćwiczeń na dłużej niż 7 dni

To ja sie jeszcze podwiesze pod post.
Mozna powiedziec ze trzymam sie ogolnych zasad diety tzn. jem o okreslonej porze okreslone posilki zawierajace odpowiednie skladniki odzywcze, jednak nie licze kalorii. Staram sie poprostu najesc "do syta"
Przedstawie te zasady ktorych sie trzymam bo byc moze sa bledne:
- Od rana do wieczora ilosc weglowodanow w posilku zmniejsza sie za wyjatkiem posilku po treningowego (rano jem platki z mlekiem, po treningu najczesciej bulki z miodem i/lub owoce)
- pol godziny/godzine przed/po treningu duzy posilek weglowodanowo bialkowy (najczesciej ryz z miesem z kurczaka)
- wieczorem lekki posilek z mala iloscia cukrow
Czy taka "dieta" wspomoze trening, czy przynajmniej jest lepsza od jedzenia co popadnie ?

z tego co sie orientuje, jedzenie do syta oplaca sie przed treningiem, bo wtedy organizm ma co spalac podczas pracy (oczywiscie nie przed samym treningiem, bo... wiadomo co sie dzieje - musi byc przerwa okolo godzinki)

najadanie sie po treningu nie jest juz zdrowe... a na pewno nie stawianie na weglowodany - te nie spalane sa odkladane w postaci glikogenu, ale i tluszczow

stawianie na same weglowodany jest bledem - owszem przydaja sie jako pierwsza rezerwa energetyczna, ale nie moga stanowic podstawy diety; no i trzeba pamietac, ze "cukier cukrowi nie równy"

w diecie sportowca najwazniejsze sa aminokwasy, bialka, mikroelementy i witaminy - chodzi glownie o koenzymy

jesli chcesz ulozyc poprawna diete to nie licza sie tylko ilosci weglowodanow, bialek, tluszczow (z nasyconymi bardzo uwazac), ale przede wszystkim prawidłowe uzupełnianie tego co w naszym organizmie występuje w małych ilościach, śladowych - dieta musi byc urozmaicona!

Wlasnie tez mnie to ciekawiło, ale przeciez nie jest tak, ze jak ktos nie ma ulozonej diety to nie dostarcza organizmowi tego paliwa. Przeciez kazdy normalny człowiek jak cwiczy to tak czy siak zawsze je sobie normalnie jedzienie. Je sniadanie, obiad i kolacje, a miedzy posiłkami jeszcze co tam bedzie miał. Czesto kojarzy sie tak, ze jak ktos nie ma ulozonej diety, to wogole NIC nie je i cwiczenia dają 50% efektu...ale przeciez kazdy je, wiec czy ta dieta ma tak ogromne znaczenie jak mowicie ?