Zaczynam 4 tydzien diety i cwiczen. Staram sie robic wszystko zgodnie z przyjetymi na forum zasadami (posilki, cwiczenia, aeroby, suple). Cel mam malo wyszukany, czyli wiecej miesni i mniej tluszczu :)
Jestem grubokostny mam 177 i przed wazylem 71kg (waga domowa). Od zawsze mialem warstewke tluszczu mimo sporej aktywnosci, wydaje mi sie, ze to chyba kwestia odpowiedniego przygotowania przez rodzicow :) Na szczescie ten etap jest zamkniety...
Obecnie mam na tej samej wadze 74, czyli jakby ona zle nie wazyla przytylem. Z supli biore tylko bialko, za to zwiekszylem dawki zywieniowe, bo jak sie od Was dowiedzialem - przez dlugi okres niszczylem wlasne miesnie, a tluszczyk pozostawal (za duzo aerobow, za malo bialka).
Diety nie mam wyliczonej co do kalorii i stad zaczynam sie zastanawiac na jedna rzecza. Zauwazylem ze miesnie rosna, ale te miejsca na ktorych od zawsze byl i jest tluszcz staly sie jakby takie miekkie i latwiej przesuwalne po ciele :) Nie potrafie okreslic tego fachowo, ale mam wrazenie jakby brzuch czy uda byly teraz w jakims grubym, ruchomym opakowaniu. Nie wiem czy tyje, tzn. dostaje tluszczu, czy moze on sie redukuje a moja gruba skora staje sie taka bardziej elestyczna i musi minac wiecej czasu zanim sie naciagnie??
Sorry za lame pytania, mozecie sie smiac do woli, ale ja po prostu nie wiem czy zmieniac diete, czy to moze sa dobre objawy?
Czekam na Wasze komentarze.
Pozdrowionka!