A ja właśnie czytam:
https://www.sfd.pl/temat140507/strona1/
i włos mi się jeży, bo przecież to nie tak… zupełnie nie tak…
a co do siłowni to:
mieszkam na wsi, czyli nie w Warszawie, w małym miasteczku, siłownie tu są.. a nawet 2, chodziłam na jedną a teraz biegam na druga bo czyściej i taniej.
Wiem także, że na tym kawałku świata, choćbym nie wiem jak chciała nie znajdę trenera.. jestem zdana na siebie. Obecnie klub wygnał na zsyłkę (czyt, odpowiedni kurs do Stolicy) pewnego człowieka, ale on nie ma weny, nie czuje, nie potrafi, nie znosi, … więc większego pożytku merytorycznego z niego nie będzie…
Na siłownię zaczęłam chodzić z koleżanką i to jej mężczyzna miał na mnie oko, jako na leszcza, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy
A teraz cóż… goła prawda jest taka, że 8 trenerów maja dziewczęta poniżej 25 lat w białych dresach z ładnie zaznaczoną bielizną, są bardzo atrakcyjne, to chłopaki za nimi latają, sama na nie chętnie patrzę, bo to smaczny widok i jak każde piękno jest przyjemne dla oka. (bez podtekstu)
A ja stara du.. (UPS!!) jestem.. co tłumaczyłoby ich ignorancję w moją stronę, o którą ja się nie gniewam  bo taka jest naturalna kolej rzeczy
Więc szperam tutaj, bo lubię się przykładać do tego co robię, ale im więcej wyczytam tym więcej mam pytań…
Dlatego potrafię docenić wiedzę, jaką wciąż sączę z Waszych wpisów.
Serdecznie pozdrawiam
Dorota