(opis sytuacyjny ): rok temu a nawet więcej graliśmy w szkole z kumplami w piłke i na raz z kumplem chcieliśmy kopnąć leżącą kulke w ciapki...i on był szybszy a ja z całej siły kopnołem w jego pięte...palec (duzy u nogi) wybity ze stawu, bół taki ze prawie zemdlałem, no nic, poszedłem na ławeczke posiedziec (na sali sie to działo), po 15-20 minutach poszedlem mądrze dalej grac z palcem wykrzywionym i...kumpel mnie podcioł a ja nogą za******liłem w ściane i to tym palcem właśnie wiec znowu bol i omdlenie prawie ze...stary przyjechał do budy, do szpitala, przeswietlenie i werdykt "pana niema co bolec, dowidzenia"...minoł ponad rok a ja niemoge biegać, ból silny bardzo często i rość palucha tak jakby lekko wystaje w stawie (prawa noga) i niewiem co z tym robic...
czy glukozamina moze pomoc na bol i regeneracje? a, i jeszcze naderwalem sciegno jakies pol roku temu w lewej nodze jak krzywo stanołem i cały ciężar ciała poszedł na noge, czy moze tez pomoc w gojeniu się tego?