Sporo z was ma zapewne problemy z optymalnym bądź wogóle jakimkolwiek doborem zestawu i metod ćwiczeń i to nie tylko na starcie jak również w dalszym toku zaawansowania. Przedstawie wam poniżej moim zdaniem godny uwagi i choćby przeczytania i przeanalizowania programik mogący służyć zarówno jako podstawa jak też odskocznia od standardowych cykli i metod.
Jest to system bazujący na superseriach dzielonych z zastosowaniem ciężaró rzędu 50-60% maksymalnego obciążenia w danym ćwiczeniu ( w jednym podejściu ). 3 dni w tygodniu po około 60-90 minutek czyli średnio angażujący. Zaczynamy od poniedziałku od superserii na mięśnie przeciwstawne : klatka-grzbiet ; biceps-triceps ; przedramiona góra-dół. Dobieramy jedno ćwiczenie na każdą partię czyli dla klatki np. wyciskanie w szerokim rozstawie na płask a na mięśnie przeciwstawne czyli grzbiet np. przyciąganie sztangi do dołu klatki piersiowej w leżeniu. Możemy zacząć bez rozgrzewki jakotakiej aczkolwiek troszke się można porozciągać pod te ćwiczonka. Pamiętajmy że cięzary tu stosowane są rzędu 50-60% max czyli "nie urwą nam głowy". Robimy najpierw wyciskania 4 serie po 12-15 powtórzeń w serii i przerwach między nimi około1-1,5 min. po zakończeniu 4 serii wyciskania ( odczuwamy już zmęczenie mięśni klatki, ostatnią serie udało nam się ukończyć już z trudem ) z niewielką lub wogóle bez przerwy do przyciągania sztangi. Tu również robimy 4 serie i tak jak przy wyciskaniu 4 seria jest prawie że na pełnie możliwości. Po 4 seriach przyciągania wracamy do wyciskania ( również z przerwą krótką a najlepiej bez przerwy ). Robimy 4 serie i tu zauważymy że 1 idzie nam jak z płatka, druga kończy się podobnie do ostatniej serii z pierwszego podejścia czyli prawie jesteśmy na full wykończeni a dwie ostatnie czyli 7 i 8 wyciskania uda nam się ukończyć co najwyżej w 8-12 powtórzeniu. Po wyciskaniu wracamy do przyciągania i tu również podobnie sprawa wygląda. Po takiej Superserii dzielonej robimy jakąś chwilke przerwy i "wskakujemy na biceps-triceps. I podobnie jak w pierwszej superserii najpierw 4 serie na biceps, potem 4 serie na triceps itd. Wtorek zostawiamy sobie wolny i ćwiczymy w środe. Proponowane kombinacje superserii to barki-czworoboczne uda, łydki-dwugłowe uda a na koniec robimy pojedyńcze ćwiczenie na brzuch w 4 seriach np. spięcia. Można do brzucha dobrać dodatkowo jakieś ćwiczenie na czworoboczny - wedle uznania i stanu znajomości własnego organizmu. Tu postępujemy podobnie czyli 4 serie pierwszego ćwiczenia i 4 serie drugiego, przerwy między seriami około 60-90 sek. Ostatnie w danym tygodniu ćwiczenia przypadają na piątek w którym to powtarzamy schemat ćwiczeń z poniedziałku z tym że dobieramy inne ćwiczenia na daną partię mięśni i np. w poniedziałek było wyciskanie na klatke więc możemy wybrać rozpiętki lub wyciskanie głową w górę chantlami z jednoczesnym spinaniem mięśni ( sketem nadgarstków jak przy rozpiętkach ). Na grzbiet dobieramy np. ściąganie drążka do karku. Cały wic polega na tym że należy dobrać sobie po 3 ćwiczenia na każdą partię mięśni i powtarzać je cyklicznie np. przy mięśniach klatki wyżej wymienione wyciskanie, rozpiętki i np. na doły klatki wyciskanie głową w dół lub pompki na poręczach ( mogą być z podstawką pod stopami dla utrzymania pochylenia tułowia ). Intensywność całkiem niezła, efekty również widoczne, wzrost właściwie wszystkich parametrów : siły ( zwłaszcza ), masy i wytrzymałości ( podobnie do obwodów robimy ćwiczenia w ciągłym cyklu po 2 na superserie ). Myślę że jest to ciekawa alternatywa dla czysto masowych ćwiczeń z dużymi obciążeniami a zaletą z pewnością jest to iż można ćwiczyć bez asekuracji partnera i na własnym sprzęcie niekoniecznie na siłowni, zależy tylko od nas dobór odpowiednich ćwiczeń. Prosze o jakieś spostrzerzonka i refleksje. Gorocą polecam i kłaniam się. Nareczka.
HMB