Kung Fu na ulicy

Walka w parterze???????????????????
W jednym czy dwoch stylach wystepuje okopywanie sie z ziemi i to wszystko.
Parter jako taki stal w sprzecznosci z chinska mentalnoscia.

Zmieniony przez - Boruta w dniu 2005-03-31 15:56:26

Zgadzam się - chińczycy preferowali walkę w "stójce".
Jak mówi mój trener - jeśli ktoś uważa że w kung fu nie ma obrony i walki w parterze to jest niedouczony - w pewnym sensie ma racje, ale w gongfu nie tylko stosuje się obronę przed sprowadzeniem do parteru, ale także walczy się w nim robiąc praktycznie to samo co w stójce. Te same bloki, większość udrzeń (oczywiście poruszanie się całkiem inne). Różnica polega na tym, że ktoś uprawiający kung fu nie dąży do walki w parterze i jeśli się z niego uwolni od razu powraca do tzw "stójki".
W sumie nie wiem jak u innych w innych stylach ale u mnie się to ćwiczy...

Pozwole sobie na autocytat z wlasnego artykulu sprzed siedmiu lat z "Kung-Fu/Karate":
"Wzięło się to w głównej mierze z niechęci ludzi z kręgu kultury chińskiej (Chiny, Korea, etc.) do bliskich kontaktów z drugim człowiekiem. Jedyne wyjątki dotyczyły sexu i kontaktów rodziców z małymi dziećmi. Jakiekolwiek inne kontakty, nawet z członkami tej samej rodziny (tak naturalnej, jak i np. rodziny kung-fu) było odbierane jako pewien rodzaj dyskomfortu psychicznego. W takich warunkach nie istniała możliwość ćwiczenia w zwarciu, czy „kotłując” się na ziemi. Stąd wszystkie systemy chińskie, czy koreańskie koncentrują się na walce w dystansie. Nawet w Shuai Chiao przed fazą rzutu nie występuje szarpanina w zwarciu, tak typowa dla judo, że o zapaśniczym klinczu nie wspomnę. Z kolei po rzucie nie kontynuuje się walki w parterze, wierząc że sama siła rzutu wystarczy do znokautowania przeciwnika. Również w słynnych Stylu Psa z Fukien i Ditangu z północnych Chin występują jedynie kopnięcia i uderzenia wyprowadzane na ziemi, brak natomiast jakiegokolwiek kontaktu ciała z ciałem. W przypadku technik day ha chee gyeuk z Wing-tsun w grę wchodzi jedynie użycie kolan i łokci do miażdżenia części ciała powalonego przeciwnika, nie ma mowy o jakim kolwiek oporze z jego strony i kontynuowaniu walki na ziemi. Oczywiście wszystkie style dopuszczają uderzanie, lub kopanie leżącego."
Przenoszenie technik ze stojki do parteru to zdaje sie dosc nowy wynalazek, ale tego pewien nie jestem. Tak czy siak nie ma to sensu.

Boruta, wiesz może jaka jest geneza wjazdów w nogi jakie prezentują zawodnicy Sanda? (np. gala Sanda vs MT)? Tak samo walka w klinczu? Nowoczesna metodyka tr.? Zapożyczenia z jakiegoś stylu? Bo to chyba także rzadko spotykane, prawda?

.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2005-04-03 16:40:59

...

Wspolczesne San Da/san Shou czerpie pelnymi garsciami ze wszystkich stron. Np jeden z najlepszych, jesli nie najlepszy obecnie zawodnik, Cung Li to byly zapasnik.