Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
717
więc tak: sporty jakie uprawiam, to jest koszykówka i siłownia, ale siłka jest środkiem do celu jakim jest lepsze granie w kosza (głównie siła rzutu). co powiecie, abym od wiosny do jesieni (w te skrajne trochę lżej) grał dużo w kosza, a od jesieni do wiosny chodził na siłownię, bez robienia nóg, które bym ćwiczył programami na skok? oczywiście w zimę co jakiś czas bym poszedł w kosza grać na salę. a w lato często pływać (w zimniejsze tygodnie na basen raz). no i co myślicie o takiej rozpisce aktywności? i mam jeszcze jeden dylemat odnośnie skoku. czy jeśli w jesień-wiosnę (albo krócej) będę robił treningi jumpa (z przerwami oczywiście między nimi), a w lato tak sobie wykorzystywał przy koszu, czy to nie będzie za bardzo męczące mięśni, czy programy na skoka rozłożyć równo na cały rok?
PS trening dryblingu robi swoje - już umiem spider dribble w ruchu :)
Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
717
o te cykle to mi chodzi, że będę robił jakieś treningi (plyometryka, air allert III) albo wtedy gdy mało gram w kosza (oczywiście z przerwami między nimi) albo cały rok, co jakiś czas zrobię taki program. mi by było wygodniej te pierwsze, ale czy zmęczone treningami nogi będą mogły grać w lato w kosza z chęcią, czy będę miał przetrenowane, zakwaszone, itd.. mam 15 lat już pół roku chodziłem na siłownię.