Motywacja przed treningiem i seriami

Bez bólu nie ma przyrostów, jak to Arnold mawiał
I tak samo się motywuję. Jeśli nie włożę w trening całej tej agresji, która we mnie siedzi to trening będzie stracony i*****a warte będzie to całe wyjście na siłkę w tym cholernym chłodzie

a ja podspiewuje sobie pod nosem no pain no gain Scorpionsów

Wszyscy pisza zeby zapomniec o bolu.Ja raczej staram sie wczuc w ten bul uczynic go przyjemnym poczuc pompe na miesniach wczuc sie w jego prace i wykonywac kolejne powtorzenia udowadniac sobie ze daje rade.
No i oczywiscie najlepiej mie motywuja inni zawodnicy lubie cwiczycc z kims dobrym rywalizowac z nim starac sie byc najlepszy to jest moja motywacja.

Ból. Jak boli to rośnie więc jeśli zaczyna boleć to jeszcze wolniej robie powtorzenia aby spotęgować ból !!!O nastepnym treningu myśle cały czas:w domq,w szkole,na ulicy.Myśle tylko o tym jak ie ćwiczenia wykonać aby na nastepny dzien poczuć,że dałem sobie konkret wycisk.Na siłowni mam plakat Stana McQuaya,patrze na niego i myśle sobie: I tak Jestem lepszy !!!

jush nikt sie nie motywuje?