SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Wiesław Wnęk

temat działu:

Z archiwum kulturystyki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 6741

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384
Artykuł z wczorajszego Dziennika Polskiego


Pszoniaka nosił na rękach


Był pionierem kulturystyki, obecnie Wiesław Wnęk swe doświadczenia przekazuje młodszym











Nie do uwierzenia, ale jedna z dziedzin sportu - kulturystyka, była przed laty owocem niemal zakazanym. Władze niechętnie patrzyły na takie nowinki, przede wszystkim dlatego, że napływały z Zachodu, rozpowszechniały się spontanicznie, bez oficjalnej aprobaty odpowiednich czynników.

Rozwojem kulturystyki - nie tylko w Polsce, bo wpływ miał na sąsiednie kraje obozu socjalistycznego - zajmował się Stanisław Zakrzewski. Pisał o rzeźbie ciała w tygodniku "Sport dla wszystkich".

Rocznik tego pisma z 1958 r. wpadł w ręce młodego Wieśka Wnęka i ukierunkował na całe życie. 14-latek z krakowskiej dzielnicy Kazimierz zajmował się dotąd piłką, ale te artykuły odkryły przed nim nowy świat sportu. Chciał też mieć takie mięśnie jak prezentowani na zdjęciach kulturyści.

- Kopałem w piłkę razem z Krzyśkiem Hausnerem, ale nie miałem jego futbolowego talentu - ocenia po latach Wiesław Wnęk. - Krzysiek trafił do Cracovii, Wisły i reprezentacji Polski, a mnie piłka pozostała do dziś tylko jako hobby. Drugim jest wędrówka górska, mam udokumentowane zdobycie korony gór polskich, czyli 22 szczyty we wszystkich pasmach górskich w kraju, a więc wszedłem i na Łysicę, i na Rysy. Natomiast kulturystyka stała się podstawą mojego życia.

Bardziej niż praca zawodowa, najpierw jako technika na Poczcie Głównej w Krakowie, potem całe lata w Biurze Techniki Jądrowej, gdzie przy okazji założył ognisko TKKF Polon. Gdy tylko mógł, Wiesław Wnęk uciekał do siłowni. Pewne wzorce sportowe wyniósł z domu, ojciec Jan był bokserem w Groblach Kraków, a wuj Władysław trenerem tej dyscypliny w Unii Oświęcim i Hutniku Kraków.

Początki kulturystyki były iście sprtańskie, najpierw ćwiczył w domu, a gdy przybywało hantli, wyporządził piwnicę i zapraszał kolegów. Trudno było o sprzęt, wtedy na sztangę czekało się z wytwórni z Wrocławia trzy lata... Uciekano się do domowych sposobów i tak ruszyła robota. Chciał przekonać się, czy Zakrzewski ma rację, pisząc o supersylwetkach. Kiedy po pewnym czasie pojawił się na ulicy Kazimierza, efekty ocenili koledzy. Już był inny, smukły, ale z rozbudowaną klatką piersiową, bicepsami. Zresztą na cegłach swej piwnicy wyskrobał plan, ile chce mieć obwodu w piersiach, bicepsach i do tego dążył. Zaczął startować w zawodach ogólnopolskich, a były to początkowe lata sportowej kulturystyki. I od razu, w 1967 r., ogromny sukces, trzecie miejsce.

Koledzy z Kazimierza darzyli Wieśka szacunkiem, ale i otoczyli staranną opieką. Oni mogli pozwolić sobie na picie, a on - choć i tak nie ciągnęło go do trunków - nie miał zezwolenia. Przydawała się za to jego siła. Taszczył kolegów, którym zaszumiało w głowie, do domu. Pierwsze piwo wypił, dopiero gdy miał 34 lata!

- Dziś pytają mnie młodzi, co zażywałem, aby wyrobić muskulaturę - mówi Wiesław Wnęk. - Tłumaczę, że nic. Tylko ćwiczyłem, a o środkach wspomagających, o sterydach nawet się nie słyszało. To była inna epoka, ale dzięki tym zdrowym podstawom czuję się nadal doskonale i dźwigam sztangę, ćwiczę w rekreacyjnym wymiarze.

Wiesław Wnęk trzykrotnie wygrywał mistrzostwa kraju kulturystów w swej kategorii wzrostu, do 173 cm. Raz też został, w zawodach w Radomiu w 1971 r., absolutnym mistrzem. Tyle że te zawody nie miały oficjalnego charakteru. Jako dziedzina sportu kulturystyka zarejestrowana jest od połowy lat 80., czyli od czasu, gdy zakończył karierę sportową. Ale na pewno Wiesław Wnęk należał do pionierów, krzewicieli kulturystyki. Pisano, że tworzył legendę tej dziedziny w naszym kraju.

Dawniej zawody kulturystów były inne. Nie tylko oceniano sylwetkę, ale startujący musieli wykazać się siłą oraz sprawnością. Wyciskali więc sztangę leżąc, robili z nią przysiad, a nawet przez kilka lat włączono do rywalizacji elementy gimnastyczno-akrobatyczne. O końcowym wyniku decydowała suma punktów. Bywało, że wygrywał zawody rutynowany sztangista, bo więcej wyciskał, choć jego sylwetka pozostawiała nieco do życzenia.

- Nie było to sprawiedliwe dla kulturystów, więc słusznie, że w końcu rozdzielono te konkurencje - twierdzi krakowski były zawodnik. - Dziś np. trójbój siłowy to co innego, a kulturyści walczą oddzielnie. Ówczesne połączenie wynikało z tego, że środowisko kulturystów chciało się bronić przed niesłusznymi zarzutami. Roztaczano bowiem mity, że są "napakowani powietrzem", mają rozdęte mięśnie, a siły brak. Stąd pomysły, aby demonstrowali w zawodach także swą siłę przy użyciu sztangi.

Dzięki kulturystyce Wiesław Wnęk trafił na deski sceniczne, Konrad Swinarski wystawiał w 1971 r. w krakowskim Starym Teatrze sztukę Szekspira "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" i potrzebował umięśnionych statystów. Odbył się - mówiąc dzisiejszym językiem - casting. Do sławnego reżysera zgłosiło z dziesięciu kulturystów, w tym Wnęk, ale nie liczył na wiele, bo był niższy od konkurentów. Swinarski jednak bez wahania wybrał jego i Stanisława Lisa, kierując się rzeźbą ciała.

- I odtąd graliśmy niemal co wieczór razem ze sławami scen polskich Jerzym Trelą, Markiem Walczewskim, Wojciechem Pszoniakiem i innymi - wspomina Wiesław Wnęk. - Występowaliśmy w scenach, kiedy potrzeba było siły. Nosiłem aktorów na rękach, pamiętam jak szarpaliśmy Pszoniakiam, a on na próbach krzyczał, że go rozerwiemy.... Dodam, że widownia nie tylko doceniała kunszt aktorów, ale z zainteresowaniem przyglądała się nam, kulturystom. W owych czasach ten sport nie był tak rozpowszechniony, dlatego część widzów nasze umięśnione torsy brała za... charakteryzację. Po przedstawieniu i zapadnięciu kurtyny, kiedy aktorzy kłaniali się, wtedy ze Staszkiem, stojąc po bokach sceny, pozwalaliśmy sobie na mały występ promocyjny, wykonując różne pozy, demonstrując muskuły. Następowały kolejne brawa, czego nam aktorzy nieco zazdrościli...

Dorabiali też obaj na występach w lokalach nocnych, w pokazach kulturystycznych.

Kiedy po 1990 r. Lech Wałęsa zaapelował, aby brać sprawy we własne ręce, Wiesław Wnęk porzucił państwową posadę w biurze. Wynajął przy ul. Kordeckiego w Krakowie lokal na parterze, stopniowo powiększał o piwniczną kondygnację i tak do dziś - przy pomocy syna Konrada (amatora ćwiczeń, a zawodowo historyka na UJ) prowadzi fitness club Champion.

- Nazwa fitness club zastąpiła dawniejszą siłownię, aby nie kojarzyła się tylko z nadmiernym wysiłkiem, a zachęcała mniej śmielszych, także panie. U mnie kobiety to dziesięć procent ćwicząych - mówi Wiesław Wnek. - Ćwiczenia mogą mieć trojaki charakter: sportowy, a więc rzeźbienie sylwetki, następnie leczniczy oraz rekreacyjny. Propagujemy głównie ten trzeci kierunek, mamy nowoczesny sprzęt, dostosowany do wieku i sprawności wszystkich chętnych. Kulturystyka czy też siłownia, połączona z racjonalną dietą, uprawiana w sposób umiarkowany, daje ogromne wzmocnienie dla organizmu.

Pod okiem trenera Wnęka ćwiczyło już przez lata w sumie 40 tysięcy osób, wieku od 18 do 75 lat! Kiedyś przytrafił się osobnik, ważący 177 kg, a przy odpowiednim prowadzeniu i ćwiczeniach w siłowni zszedł do 105 kg! Zajęcia przy wyrabianiu siły to wstęp do uprawiania jakiegokolwiek sportu. 80 procent młodzieży już ma wady postawy i dlatego wizyty w fitness clubie, ale prowadzonym przez fachowca, są dla niej wskazane.

- Wszystko w życiu, także w sporcie należy czynić z umiarem - ocenia trener Wnęk. - Tylko ruch, ale systematyczny, przywraca młodość. Proszę, mam pod ręką cytat z Arystotelesa - Nic tak nie niszczy organizmu jak długotrwała fizyczna bezczynność...

JAN OTAŁĘGA
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384
i jeszcze byly przy artykule dwie fotki podpisane :

" Gdyby nie "zmiany" w uczesaniu, nie byłoby wiadomo, że te dwa zdjęcia Wiesława Wnęka dzieli 30 lat... "
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384
nie wiem czemu nie chce mi wkleic zdjec , ale na dysku je mam zapisane wiec zrobie to jak mi sie uda , a poniewaz wybywam na weekend - najpredzej w poniedzialek
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384


obiecane fotki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384


i druga
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
druga wymiata

btw. Ale ty masz plery !!!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 49 Napisanych postów 5770 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 42384
nie ma co sie smiac - tez chcialbym tak wygladac jak bede mial 60 lat !


a z tymi pleckami to ironia czy serio piszesz ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 14 Napisanych postów 233 Wiek 37 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 6188
W dniu 29.06.2010 odbędzie się pogrzeb Wieśka Wnęka na Cmentarzu Rakowickim. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godzinie 11.

==ON:D:D:D==

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Z pamiętnika gubernatora Californi.

Następny temat

co się stało z Fuxem?

WHEY premium