...
Napisał(a)
hej miał ktoś z was taką kontuję ?? ja zerwałem więzadło w kolania w tamtym roku i właśnie dzisiaj po 3 tygodniach leżenia w szpitalu wróciłem do domu, masakara, miałem w życiu wiele "awarii" ale ta przebiła wszystko!, sam zabieg dość skąplikowany a do tego ciężka i mozolna rehabilitacja, bo człowiek musi sie od nowa uczyc najpierw zginac noge a potem prosto chodzic. Załamka jednym słowem:(, ja miałem dodatkowo koplikacje w postaci wylewów (krwiaków) w okolichach kolana i kostki, przez co cały proces rehabilitacji strasznie sie przedłuża. a czega mnie jeszcze przynajmniej 8 tygodni zanim stan mięśniowy uda wróci mi do wymiarów przed kontuzja:(, dlatego przestrzegam wszystkich nie lecewarzcie najmniejszych urazów kolana tak jak ja,bo moze sie to skończyc ciężkim pobytem w szpitalu, pozdrowienia i chcetnie poczytam opinie osób które sa po takiej kontuzji,
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Pogadaj ze Stronczkiem z działu Strongman
on obecnie walczy z tą kontuzją
on obecnie walczy z tą kontuzją
"Anyone can give up; it's the easiest thing in the world to do. But to hold it together when everyone would
understand if you fell apart, that's TRUE STRENGTH"
...
Napisał(a)
a ja właśnie jestem 2 tygodnie po rekonstrukcji ACL i jakos nie narzekam... boli czasem, jest brzydka blizna, ale noge zginam okolo 90' i pracuje juz nad chodzeniem bez kul..
...
Napisał(a)
14 styczeń – Austria, narty. Jedziemy elegancko z rodzicami wyciągiem, mama się zagapiła, zeskoczyła. Tata nie chcąc by się przewróciła próbuje ją łapać chwytając się mnie. Wszyscy lądujemy na kupie. Czuję niesamowity ból. Przyjeżdża po mnie pierwsza pomoc i zwozi mnie na dół. Robię furorę na stoku :D
W pokoju moje kolano jest lekko spuchnięte, nie umię stanąć na noge. Nogi mojej mamy przypominają dwa balony, więc wszyscy skupiają się na niej.
Po powrocie do Polski nie idę do lekarza, kolano nie jest w pełni sprawne, ale chodzę bez przeszkód, więc niczym się nie przejmuję.
Z początkiem marca kręcę sobie hula-hopem i noga mi przeskakuje. Ból niesamowity, taki sam, jak wtedy na nartach. Mama postanawia iść ze mną do lekarza – udaję się do rodzinnego, który daje mi skierowanie na rentgen.
Wynik rentgenu: wyrośl kostno-chrzęstna. Udajemy się do ortopedy, który kieruje mnie na operacje wycięcia wyrośli (zlokalizowanej zresztą w paskudnym miejscu), robi mi przy okazji szufladę, nie stwierdza nie prawidłowości, ale mówi, że przy okazji wycinania wyrośli zrobi mi artoskopię i ewentualnie wszystko ponaprawia.
19.03 – zabieg. Otwierają kolano, a tu niespodzianka w postaci zerwanego ACL-a. Usuwają ‘kikut’ i zamykają kolano. Wyrośl musi poczekać. Kolano reaguje dobrze na artroskopię, nie trzeba robić nawet punkcji.
Skierowanie na rekonstrukcję, udaję się 15.05, ale nasze kochane szpitale mega zapchane, więc dostaję termin tydzień później, tuż przed Bożym Ciałem. Siedzę więc w szpitalu bezczynnie przez cały długi weekend i usługuję paniom już po zabiegu.
W końcu 28.05 przychodzi czas mojej operacji: rekonstrukcja ACL i częściowa meniscektomia ( czy jakoś tak :D ) łękotki przyśrodkowej.
Dochodzę do siebie (znów obyło się bez punkcji), rehabilitacje, sranie w banie, jak to zawsze. W końcu po 5-6 tyg. odstawiam kule, wszystko jest w porządku, więc zaczynam sprzątać ujeżdżam na wodzie, upadam prosto na kolano. Zebrał się płyn, kolano spuchło tak, jak wtedy w Austrii. Lekarz robi punkcje i daje mi termin na 25.09 na usunięcie wyrośli.
We wrześniu kontrola u innego lekarza (leczy mnie dwóch, jeden zajmuje się głównie wyroślą, drugi ACLem). Opowiadam mu, że od czasu upadku kolano boli mnie bardziej i robią mi się mega przeprosty. Nie reaguje, wysyła mnie na rehabilitacje do Gliwic. Przesuwa termin wycięcia wyrośli na ferie.
Chodzę do Gliwic 6tygodni. Wracam do lekrza, uprosiłam skierowanie na rezonans. W między czasie chodzę jeszcze na rehabilitacje. Ogólnie od 3 miesięcy można powiedzieć ostro trenuję :D
Wynik rezonansu: uszkodzenie łąkotki jakiejś tam II stopnia. Znów artroskopia?
Cholernie zazdroszczę sportowcom, którzy mogę powiedzieć: ‘kurna zerwałem to więzadło przy grze w kosza/w piłke/na zawodach’ czy coś, a co ja mam powiedzieć? Mama mnie przewróciła? Okay. Też fajnie.
Powiem szczerze, że gdyby można było to wymieniłabym lewą nogę. Gdy byłam mała to miałam wycięcie dodatkowej kostki w stopie ( noga lewa ). Więzadło – noga lewa. Wyrośl – noga lewa. I jak mnie ma mucha końska uwalić to też w nogę lewą.
I tym optymistycznym akcentem kończę mą wypowiedź :P
Kto jeszcze nie śpi, niech da mi znać, co z tym wynikiem. 
W pokoju moje kolano jest lekko spuchnięte, nie umię stanąć na noge. Nogi mojej mamy przypominają dwa balony, więc wszyscy skupiają się na niej.
Po powrocie do Polski nie idę do lekarza, kolano nie jest w pełni sprawne, ale chodzę bez przeszkód, więc niczym się nie przejmuję.
Z początkiem marca kręcę sobie hula-hopem i noga mi przeskakuje. Ból niesamowity, taki sam, jak wtedy na nartach. Mama postanawia iść ze mną do lekarza – udaję się do rodzinnego, który daje mi skierowanie na rentgen.
Wynik rentgenu: wyrośl kostno-chrzęstna. Udajemy się do ortopedy, który kieruje mnie na operacje wycięcia wyrośli (zlokalizowanej zresztą w paskudnym miejscu), robi mi przy okazji szufladę, nie stwierdza nie prawidłowości, ale mówi, że przy okazji wycinania wyrośli zrobi mi artoskopię i ewentualnie wszystko ponaprawia.
19.03 – zabieg. Otwierają kolano, a tu niespodzianka w postaci zerwanego ACL-a. Usuwają ‘kikut’ i zamykają kolano. Wyrośl musi poczekać. Kolano reaguje dobrze na artroskopię, nie trzeba robić nawet punkcji.
Skierowanie na rekonstrukcję, udaję się 15.05, ale nasze kochane szpitale mega zapchane, więc dostaję termin tydzień później, tuż przed Bożym Ciałem. Siedzę więc w szpitalu bezczynnie przez cały długi weekend i usługuję paniom już po zabiegu.
W końcu 28.05 przychodzi czas mojej operacji: rekonstrukcja ACL i częściowa meniscektomia ( czy jakoś tak :D ) łękotki przyśrodkowej.
Dochodzę do siebie (znów obyło się bez punkcji), rehabilitacje, sranie w banie, jak to zawsze. W końcu po 5-6 tyg. odstawiam kule, wszystko jest w porządku, więc zaczynam sprzątać ujeżdżam na wodzie, upadam prosto na kolano. Zebrał się płyn, kolano spuchło tak, jak wtedy w Austrii. Lekarz robi punkcje i daje mi termin na 25.09 na usunięcie wyrośli.
We wrześniu kontrola u innego lekarza (leczy mnie dwóch, jeden zajmuje się głównie wyroślą, drugi ACLem). Opowiadam mu, że od czasu upadku kolano boli mnie bardziej i robią mi się mega przeprosty. Nie reaguje, wysyła mnie na rehabilitacje do Gliwic. Przesuwa termin wycięcia wyrośli na ferie.
Chodzę do Gliwic 6tygodni. Wracam do lekrza, uprosiłam skierowanie na rezonans. W między czasie chodzę jeszcze na rehabilitacje. Ogólnie od 3 miesięcy można powiedzieć ostro trenuję :D
Wynik rezonansu: uszkodzenie łąkotki jakiejś tam II stopnia. Znów artroskopia?
Cholernie zazdroszczę sportowcom, którzy mogę powiedzieć: ‘kurna zerwałem to więzadło przy grze w kosza/w piłke/na zawodach’ czy coś, a co ja mam powiedzieć? Mama mnie przewróciła? Okay. Też fajnie.
Powiem szczerze, że gdyby można było to wymieniłabym lewą nogę. Gdy byłam mała to miałam wycięcie dodatkowej kostki w stopie ( noga lewa ). Więzadło – noga lewa. Wyrośl – noga lewa. I jak mnie ma mucha końska uwalić to też w nogę lewą.
I tym optymistycznym akcentem kończę mą wypowiedź :P
Kto jeszcze nie śpi, niech da mi znać, co z tym wynikiem. 
whatever.
...
Napisał(a)
https://www.sfd.pl/Kolano,_artroskopia,_łękotka,_więzadło,_ACL,_rekonstrukcja_itp.-t371686.html po pierwsze odsylam do tego tematu , tam juz zostalo powiedziane wszystko na ten temat a wrecz kilka razy hehe dla pocieszenia moge dodac ze moj znajomy zerwal w dwoch nogach naraz, tez ze wynik rezonansu o niczym nie swiadczy, mi wykazal zerwane wiaadla i pekniete dwie lekoti przy artro okazalo sie ze tylko zerwane wiazadlo Glowy do gory bedzie dobrze ja juz 5 miechow i wszystko ok
...
Napisał(a)
czytalam juz to :) ale mimo wszystko wielkie dzięki :) w sumie ja już też 5 miesięcy po :P ale z komfortem chodzenia to średnio :P
whatever.
...
Napisał(a)
Witam,
jestem fizjoterapeutą po szkole licencjackiej. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Rzeszowskim - studia uzupełniające magisterskie.
Piszę pracę magisterską na temat:
"Rekonstrukcja więzadła krzyżowego przedniego - ocena wyników leczenia pooperacyjnego."
Szukam osób, które przebyły taką operację minimum 1,5 - 2 lata wcześniej (czym więcej lat od operacji, tym lepiej), w celu wypełnienia internetowej ankiety. Czas jaki jest potrzebny do wypełnienia ankiety to kilka minut, pytań 8. Wynik ankiety od razu - wystarczy podliczyć zdobyte punkty.
Wyniki ankiety będą przydatne jako jeden podrozdział pracy mgr, jeżeli będzie duża liczba osób - z pewnością będą ciekawe.
Bardzo proszę o pomoc.
Z góry dziękuję.
jestem fizjoterapeutą po szkole licencjackiej. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Rzeszowskim - studia uzupełniające magisterskie.
Piszę pracę magisterską na temat:
"Rekonstrukcja więzadła krzyżowego przedniego - ocena wyników leczenia pooperacyjnego."
Szukam osób, które przebyły taką operację minimum 1,5 - 2 lata wcześniej (czym więcej lat od operacji, tym lepiej), w celu wypełnienia internetowej ankiety. Czas jaki jest potrzebny do wypełnienia ankiety to kilka minut, pytań 8. Wynik ankiety od razu - wystarczy podliczyć zdobyte punkty.
Wyniki ankiety będą przydatne jako jeden podrozdział pracy mgr, jeżeli będzie duża liczba osób - z pewnością będą ciekawe.
Bardzo proszę o pomoc.
Z góry dziękuję.
Chętnie pomogę radą, jeżeli tylko będę miał dostatecznie dużo wiedzy.
...
Napisał(a)
do "KUMAKOWIEC" :
Witam !
Ja również jestem fizjoterapeutką i studjuję na 5 roku na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie taki traf, że i ja piszę na temat Rehabilitacji pooperacyjnel ACL wiec jakbyś mogła to odezwij się do mnie .
Nr gg: 3340086
E-mail: muszynka [email protected]
Czekam na wiadomośc od Ciebie :)
Pozdrawiam
Magda
Witam !
Ja również jestem fizjoterapeutką i studjuję na 5 roku na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie taki traf, że i ja piszę na temat Rehabilitacji pooperacyjnel ACL wiec jakbyś mogła to odezwij się do mnie .
Nr gg: 3340086
E-mail: muszynka [email protected]
Czekam na wiadomośc od Ciebie :)
Pozdrawiam
Magda
...
Napisał(a)
Siema, ja zerwałem więzadła i uszkodziłem łękotke 31 maja 2008, a operacje przeszedłem w listopadzie (na łękotke) i 2 grudnia rekonstrukcje na więzadła. W prawej nodze czasami odczuwam delikatny ból po grze w piłke albo jak dużo chodze ale tak ogólnie wszystko jest ok. Ale ostatnio zauważyłem że zaczyna boleć mnie lewa noga w kolanie...wydaje mi się że to od tego że ją podświadomie bardziej obciążam podczas chodzenia...mimo że staram sie obciążać równomiernie obie nogi...
...
Napisał(a)
witam ja więzadło zerwałam prawie 2 lata temu...masakryczne uczucie ciezka rehabilitacja ale dzieki uporowi i silnej woli wszystko jest dobrze...pozdrawiam cierpiacych kolegow i kolezanki
Polecane artykuły