pod koniec lutego mialam wypadek na nartach, wiezadlo krzyzowe wyrwalo czesc kosci z piszczeli, przyspawali mi to na dwie sroby, puzniej, normalka, reedukacja miesni gdy tylko to bylo mozliwe, wszystko by bylo normalnie gdyby nie to ze w lipcu zaczelam odczowac silne, ostre bole w kolanie, lekarz zalecil mi usztywniacz na rzepke , po trzech tygodniach noszenia tego ,oczywiscie moja reedukacje sie przedluzyla ale bole praktycznie minely, te ostre .. to juz 8 miesiecy po operacji i caly czas cos mnie boli w kolanie , szczegolnie gdy chodze po schodach .. lekarz chce otworzyc kolano zeby wyjac sroby i przy okazji zobaczyc co jest grane ..
boje sie tej nowej operacji, nie wiem czy naprawde jest ona konieczna, mam wrazenie ze lekarz sam nie wie co jest i chce "zobaczyc", tylko ze to nie swoje wlasne kolano bedzie otwieral .. czy ktos z was mial moze podobna kontuzje, moze moglby sie ze mna podzielic swoimi przejsciami ? moze slyszeliscie cos na temat powiklan jakie moga byc po tego typu kontuzji ? - wiem, to nie takie codzienne, wiazadla wytrzymaly, kosc puscila - ale moze ...
moze ktos z was moglby mi pomuc ?