Problem w tym że w tym tygodniu zaczęły sie u mnie jakieś częste naciągniecia mieśni bez powodu w sumie... Pierwszy tydzień był w miare spoko poza mega zakwasami(zwłaszcza nogi-przez trzy dni chodziłem jakbym se w gacie nasrał ).. Niestety w tym tygodniu zacząłem się sypać...
Wczoraj podczas rozgrzewki kiedy rozciągałem mieśnie brzucha nagle w podbrzuszu po lewej stronie wystąpił dosyć silny ból, który utrzymywał się podczas napinania mięśni brzucha.. Jednak zawziołem sie i trenowałem dalej (w końcu robiłem klate i trica- brzuch nie pracuje tu tak bardzo..). Przy drugim ćwiczeniu kiedy wyciskałem hantle na ławeczce skośnej poczułem ból w tricepsie.. Po skończeniu klatki musiałem przerwać trening gdyż nie byłem w stanie ćwiczyć triceps (podczas francuza za bardzo bolało..) Dzisiaj, chociaż troche z obawami, poszedłem na siłke.. Ani tric ani brzuch nie dawał o sobie znać choć wiem, że spieć brzucha do końca tyg nie dam rady zrobić :-/.. Po skończeniu barków przeszedłem do półprzysiadów ze sztangą- na poczatek rozgrzewka z gołym gryfem.. No i co? przy pierwszym przysiadzie zaczyna mnie napier... prawy dwugłowy.. odstawiam sztangę, próbuje rozciągania, suchych przysiadów nawet bez sztangi... boli.. No ale nie odpuszcze przecież nóg .. jakoś udało mi sie zrealizować cały plan treningowy na nogi ale teraz kurde boli ten miesień..
Przechodzę teraz do meritum.. Co ze mną? Czy ja sie sypie? Czasem zdarza mi sie tez odczuwać krótkotrwałe bole w rożnych miejscach, ale to pikuś.. Chodzi głównie o te naciągnięcia. W sumie nie wiedziałem czy ten post bardziej pasuje do działu trening czy odżywianie... Zaznaczam, że robie zawsze kompleksową rozgrzewkę a przed każdym ćwiczeniem robie dwie serie z malutkim obciążeniem.. Diete mam raczej dobrą, zresztą dowałem ją do oceny i opinie były dobre.. Podejrzewam, że może mi brakować jakichś związków w organiźmie, ale może sie myle.. Jem warzywa, troche owoców, choć nie za dużo, nie biorę żadnych witaminek.. Ma ktoś jakiś pomysł?
pozatym mam jeszcze pytanie co do samych naciągnięć mięśni itp.. Macie może jakieś dobre, sprawdzone maśći które pozwolą pozbyć sie choć troche bólu i przyspieszyć powrót do normalnych ćwiczeń .
z góry dzięki i pozdrawiam!
Smerfujący Moderator