wybite paluchy

mam problemy z obydwoma paluchami na stopach. powybijałem se je (albo coś w podobie) jakieś 1,5 roku temu ale cały czas trenuje boso na macie (bo na obówie mnie niestać ( więc można powiedziec że bolą mnie cały czas. mam je opóchnięte na tych największych stawach (nie wiem jak sie nazywają ale to te na których sie haluksy robią). da sie coś z tym zrobić? bo bolą mnie nawet przy chodzeniu. nie jest to duży ból i po 1,5 roku zdążyłem się juz przyzwyczaic ale chciałbym zacząć trenować stójkę a jak narazie kopac nie moge bo zaj...ście mnie wtedy bolą. może jakieś maści, okłady? tylko nie piszcie żebym se zrobił przerwe w treningach bo to nie wchodzi w gre. pozdrawiam

Cze

Z masci to najlepiej fastum zel. Dziala przeciwzapalnie i przeciwbolowo.
Inna masc to Voltaren zel. Ja osobiscie stosuje Fastum, ale tylko dlatego, ze lekarz mi kazal. Voltarenu na oczy nie widzialem i nie stosowalem. Nie powiem, Ci ktory jest lepszy. Poza tym porownanie jak dla mnie byloby ciezkie bo palce to nie bol glowy i ciezko obadac co lepiej dziala. Niektorzy uzywaja tez Arcalen, ale to raczej dodatkowo, bo to masc ziolowa Herbapolu.

A co do paluchow to niestety nie wiem o ktore stawy chodzi , ale dobrym rozwiazaniem jest plastrowanie palcow tak aby zabezpieczyc je przed dodatkowymi urazami. Chodzi o taki przylepiec - tasme dlugosci np. 5m. Sklejasz sobie po prostu palce razem i jest o wiele lepiej.

Dodatkowo po treningu warto schlodzic te palce, jak masz prysznice to nie byloby problemu. Pod zimna wode i juz. Albo przy odrobienie wysilku pod kran w zlewie

No i powodzenia w leczeniu paluchow, bo sam sie zmagam z kontuzja palca reki i mnie to wk... urza.

Pozdro

staw o który chodzi to... hmmmmm... ten drugi (bo paluch ma chyba 2)... ten najdalej paznokcia, czyli na początku palca (zakładając że palec kończy się czubkiem swoim) plastrowanie w tym wypadku chyba nie wchodzi w gre.
Sierov, ten Fastum Gel to po jakimś okresie stosowania wyleczy mi te paluchy czy bede mósiał go stosowac dopóki nie przestane trenowac. ile to kosztuje? w aptece to sie kupuje?

Czyli to chodzi o duze palce u stóp?
Jeśli tak to znaczy, ze chodzi też o stawy niejako mocujące palec w stopie. Czyli plastrowanie nic nie da.

A co do Fastum i innych maści to sa to tylko wspomagacze procesu gojenia, że tak powiem. Nie możesz liczyć na to, ze trenując i uszkadzając palec ciagle na nowo uda Ci się z pomocą Fastum palec wyleczyć. Tak samo jak nie pomogłaby jonoforeza czy krio miejscowo. Kolejne uszkodzenie tego samego palca sprowadza proces gojenia niejako do poczatku.
Czyli Fastum raczej w twoim przypadku mozna by potraktować jako maść lagodzącą skutki. Na ulotce pisze, ze bez konsultacji z lekarzem można ją stosować maksymalnie 7 dni, ale myślś że bez wielkich przeszkód można troszke dłużej.

Szkoda, że nie wiem co trenujesz. Bo ja grappling i miałem drobne problemy z dużymi palcami u stóp po cwiczeniach tego typu: idziesz przez calą matę tak jak byś komuś wchodził w nogi. W momencie gdy przednia noga przechodzi na kolano, dostawiając drugą by z niej się odepchnąć przy wywracaniu robiłem coś takiego: gdy przechodziłem na kolano przednią nogą pieta szła troszkę na zewnątrz, w ten sposób duzy palec mniej sie musi zgiąć i się nie uszkadza jeśli nie ma zbyt wielkiej ruchomości. A jesli to nie o to chodzi to sobie nie zawracaj tym glowy :)

Pozdro

no ja trenuje brazylijskie jiu-jitsu więc wiem o co chodzi. a co do tych paluchów to to nie jest zgrubienie słowa "palec" Nożny odpowiednik kciuka fachowo nazywa się "paluchem". dzienx za dade. jakoś przeżyje pozdrawiam

czym innym są "haluksy", a czym innym są urazy sportowe!
wybadaj, czy dolegliwości dotyczą urazów na treningach, czy są od nich niezależne.

wiem jakryc że haluksy to co innego ale chodziło mi o to że to z tymi właśnie stawami mam problemy. dolegliwości są chyba wynikiem treningu bo mam kontakt z matą 4 razy w tygodniu. bolą mnie przez 7 dni w tygodniu ale tylko w czasie treningu zdażają mi się kolejne urazy (ale jeśli chodzi o początek problemów to nabawiłem sie ich wcześniej, kiedy trenowałem stójkę)

ja zawsze ćwiczę na boso (pod warunkiem, ze mata jest równa).
wg mnie chodzenie na boso jest bardzo zdrowe (zapobiega płaskostopiu, co prawda w okresie dorstania, pobudza puntky "witalne" na stopach).
wg mnie problem lezy gdzie indziej, ale to moze stwierdzić tylko lekarz, który to zobaczy.