dieta podczas cyklu

sachem niezrozumiales mnie,mi chodzi ze jestem na testosteronie propionacie i dubolinie,a ty napisakes zebym dodal tescia,wiec pisze ze propionicum to przecierz tez testosteron,a co do drugiej sprawy to diete mam juz od paru lat ulozona od a do z,no i trenuje tez ostro 5 razy w tygodniu,ale wiesz jak to jest koksy mnie wciagnely i teraz niemoge ich rzucic abym chcial bo przez to juz pelno mialem problemow,chodzi mi o laski ze im sie to niepodoba bo ze zdrowiem jest na razie ok,ale musze myslec w przyszlosc i to rzucic ale to ponad sily moje

daj sobie spokuj z koxami ,cale zycie przed toba nie przegraj go

jak se bedziesz wkrecal ze to ponad Twoje sily to oczywiste ze nie rzucisz tego nigdy. teraz pytanie do duzego kolesia (tak wynika z profilu) - czy jestes na tyle MALY zeby jakas ampulka byla silniejsza od Ciebie? przemysl to, bo zdrowia na razie nie brakuje, ale jak zacznie brakowac to juz bedzie troche pozno na jego ratowanie.

stary - można ćwiczyć , dochodzić do wszystkiego powoli i mieć wielką frajdę nawet jak cię matka objedzie że jej kuchnię zajmujesz żeby jakieś sałatki czy kurczaki przygotować
kiedyś się ockniesz jak ja z wieloma rzeczami z tym że ja mogę to naprawić a Tobie zdrowia nikt nie wróci

zobaczymy ,moze sie uda tor rzucic,generalnie skoncze wiadomo ten cykl i na razie nic niekupuje na nastepny,bo mial byc na rzezbe ktora zaczne jeszcze w grudniu,no moze efke i cleme tylko,ale to nie koksy,bo planowalem propuionata i wino ale se daruje,moze sie jakos uwolnie od tego,trzymajcie kciuki bo to latwe niejest

wyobrazamy sobie