blekitnatp
Witam wszystkich,
W wieku 20 lat skręciłam lewy staw łokciowy, chodziłam z gipsem bardzo bardzo długo. Kiedy już mi go zdjęli okazało się, że mam chondromalacje rzepki.
Początkowo problem miałam z prawym kolanem, następnie przeszło to na lewe kolano, gdzie już wtedy miałąm zaatakowane oba, a po jakimś czasie okazało się, że lewe kolano jest najbardziej popsute. Brałam wszystkie leki jakie tylko są możliwe na tą chorobę czyli Piascledine, atrosan, wszlekiego rodzaju maści począwszy od fastum... bo mój chirurg-ortopeda-traumatolog stwierdził, że nie może mi tyle tabletek przepisywać, ponieważ wkońcu wykończe sobie wątrobę, a leki te nie pomagały... maście i żele również nie... miałam rehabilitacje, parafinoterapię, jonoforezę, coś na d... i tym podobne zabiegi... jeżdziłam na nie na dwa tygodnie, codziennie, i codziennie miałam wszystkie te zabiegi... potem jakiś czas przerwy i od nowa... na sam koniec dostawałam (zastrzyki) blokady do kolan... po kilku latach mój lekarz stwierdził, że mnie to już chyba nic nie pomoże i trzeba mnie wystrzelić w kosmos :D wszyscy wysyłają mnie na operację o nazwie artroskopia... ale ja nie chcę iść pod nóz mając 26lat, chce pracowac a wiem, że po takiej operacji dwa miesiące to jest męczarnia i siedzenie w domu... za młoda jestem na coś takiego...
Poza tym pan doktor powiedział mi, że to może mi pomóc albo nie pomóc, szanse mam 50%/50%. A poza tym to jest zabieg tylko na kolana a co z resztą ciałą??
Od dziecka strzelają mi wszystkie kości... mam wszystkie niezbędne witaminy... moje wyniki badań są super z czego cieszą się lekarze poza tymi związanymi z kolanami...
pije wapno...
od dziecka strzelam palcami u rąk... jak ich nie wystrzele to jak puknę ręką nawet o stół to bardzo mnie to boli i boje się, ze mi się palce połamią... jak oprę się na rękach bez wystrzelenia kostek to same mi przeskakują i to jest wtedy duży ból...
Strzelają mi kości wszędzie... w karku, jak porusze uchem, w łopatkach, w ramionach, w biodrach, w kolanach, w stopach, na zgięciu przy kostce, w łokciach, w palcach u stóp... po prostu wszędzie i obojętnie jakbym się nie ruszyła...
najlepsze jet to, że ja zawsze byłam od dziecka do tego przyzwyczajona, przyzwyczajona do bólu... zawsze mam problem z ułożeniem się do snu... położe się na jednym boku z wyprostowanymi nogami, to po minucie boli mnie staw biodrowy, boli mnie na zgięciach w kolanach i natychmiast muszę nogi zgiąć, a za chwilkę musze zmienić pozycję np na drugi bok, spanie na plecach (na wznak) całkowicie odpada bo to jest jakiś większy koszmar, czasami pomaga mi leżenie na brzuchu...
jak zawsze miałam problem z zaśnięciem z powodu bólu wszystkiego tak jak dostałam pierwszą blokadę do kolana tak cała noc nie mogłam zasnąć bo nie czułam nogi... potem dowiedziałam się, że normalni ludzie kładą się do łóżka i zasypiają od razu i nie mają problemów, że ich coś boli, i nie muszą zmieniać pozycji co chwilkę... byłam zdziwiona bo dla mnie jako już małego dziecka było to normalne, że mnie cos boli bo może z wykończenia, przemęczenia itd...
Byłam nawet u lekarza od stawów, a pani dokto przeprowadziła mi badania i powiedziała, że ja nie mam zapalenia stawów...
więc co mi jest i o co w tym wszystkim chodzi?? gdzie bym nie poszła do ortopedy to oni nie wiedzą co mi jest i ja sama musze im tłumaczyć, że taki i taki lekarz stwierdził, że mam to i to, i że brałam takie i takie leki itd...
przecież to jest jakaś paranoja z tymi lekarzami...
Co ja mam zrobić... pomóżcie... jestem pewna, że mam reumatoidalne zapalenie stawów już w tym stadium tej choroby...
a co z tym strzelaniem??
co z tymi kolanami...?
Pomóżcie...
Pozdrawiam
W wieku 20 lat skręciłam lewy staw łokciowy, chodziłam z gipsem bardzo bardzo długo. Kiedy już mi go zdjęli okazało się, że mam chondromalacje rzepki.
Początkowo problem miałam z prawym kolanem, następnie przeszło to na lewe kolano, gdzie już wtedy miałąm zaatakowane oba, a po jakimś czasie okazało się, że lewe kolano jest najbardziej popsute. Brałam wszystkie leki jakie tylko są możliwe na tą chorobę czyli Piascledine, atrosan, wszlekiego rodzaju maści począwszy od fastum... bo mój chirurg-ortopeda-traumatolog stwierdził, że nie może mi tyle tabletek przepisywać, ponieważ wkońcu wykończe sobie wątrobę, a leki te nie pomagały... maście i żele również nie... miałam rehabilitacje, parafinoterapię, jonoforezę, coś na d... i tym podobne zabiegi... jeżdziłam na nie na dwa tygodnie, codziennie, i codziennie miałam wszystkie te zabiegi... potem jakiś czas przerwy i od nowa... na sam koniec dostawałam (zastrzyki) blokady do kolan... po kilku latach mój lekarz stwierdził, że mnie to już chyba nic nie pomoże i trzeba mnie wystrzelić w kosmos :D wszyscy wysyłają mnie na operację o nazwie artroskopia... ale ja nie chcę iść pod nóz mając 26lat, chce pracowac a wiem, że po takiej operacji dwa miesiące to jest męczarnia i siedzenie w domu... za młoda jestem na coś takiego...
Poza tym pan doktor powiedział mi, że to może mi pomóc albo nie pomóc, szanse mam 50%/50%. A poza tym to jest zabieg tylko na kolana a co z resztą ciałą??
Od dziecka strzelają mi wszystkie kości... mam wszystkie niezbędne witaminy... moje wyniki badań są super z czego cieszą się lekarze poza tymi związanymi z kolanami...
pije wapno...
od dziecka strzelam palcami u rąk... jak ich nie wystrzele to jak puknę ręką nawet o stół to bardzo mnie to boli i boje się, ze mi się palce połamią... jak oprę się na rękach bez wystrzelenia kostek to same mi przeskakują i to jest wtedy duży ból...
Strzelają mi kości wszędzie... w karku, jak porusze uchem, w łopatkach, w ramionach, w biodrach, w kolanach, w stopach, na zgięciu przy kostce, w łokciach, w palcach u stóp... po prostu wszędzie i obojętnie jakbym się nie ruszyła...
najlepsze jet to, że ja zawsze byłam od dziecka do tego przyzwyczajona, przyzwyczajona do bólu... zawsze mam problem z ułożeniem się do snu... położe się na jednym boku z wyprostowanymi nogami, to po minucie boli mnie staw biodrowy, boli mnie na zgięciach w kolanach i natychmiast muszę nogi zgiąć, a za chwilkę musze zmienić pozycję np na drugi bok, spanie na plecach (na wznak) całkowicie odpada bo to jest jakiś większy koszmar, czasami pomaga mi leżenie na brzuchu...
jak zawsze miałam problem z zaśnięciem z powodu bólu wszystkiego tak jak dostałam pierwszą blokadę do kolana tak cała noc nie mogłam zasnąć bo nie czułam nogi... potem dowiedziałam się, że normalni ludzie kładą się do łóżka i zasypiają od razu i nie mają problemów, że ich coś boli, i nie muszą zmieniać pozycji co chwilkę... byłam zdziwiona bo dla mnie jako już małego dziecka było to normalne, że mnie cos boli bo może z wykończenia, przemęczenia itd...
Byłam nawet u lekarza od stawów, a pani dokto przeprowadziła mi badania i powiedziała, że ja nie mam zapalenia stawów...
więc co mi jest i o co w tym wszystkim chodzi?? gdzie bym nie poszła do ortopedy to oni nie wiedzą co mi jest i ja sama musze im tłumaczyć, że taki i taki lekarz stwierdził, że mam to i to, i że brałam takie i takie leki itd...
przecież to jest jakaś paranoja z tymi lekarzami...
Co ja mam zrobić... pomóżcie... jestem pewna, że mam reumatoidalne zapalenie stawów już w tym stadium tej choroby...
a co z tym strzelaniem??
co z tymi kolanami...?
Pomóżcie...
Pozdrawiam
