prawdę mówiąc zacząłem treningi pod okiem doświadczonego trenera i różnią się w założeniach niż te, co podajecie tutaj na forum. Wykonuję mordercze ilości serii i efekty po miesiącu treningów przeszły moje oczekiwania.
przykładem może być ćwiczenie barków: 10 serii na każde ćwiczenie, pełna progresja, do 10 powtórzeń. kończę, gdy dochodzę maxa i dopiero wtedy zmniejszam obciążenie.
każda seria jest powtarzana 2 razy. i co tu mówić: trening max 1godzina 15 min. Leje się ze mnie jak z wodospadu...
ale koledzy mówią , że masa mi nieźle poszła i mam duże przyrosty. Do tego
dużo węglowodanów, kreatyny, itp.
wiem, że niektórzy z was mogą mi zarzucić, że to prowadzi do przetrenowania, ale jak na razie jestem w najlepszej formie. Zresztą mojego trenera można będzie widzieć na zawodach na jesień, a to , że razem z nim będę robić masę, pomoże mi w dopatrywaniu się sztuczek podczas ćwiczeń. Dużą uwagę zwracają na małe szczególiki, które naprawdę są ważne.
przykładem może być pompowanie, gdzie klata robi się aż fioletowa. Który z Was robił tak pompowanie, że klata zaczęła sinieć??? sam byłem w szoku, jak zsiniałem
Pozdrowienia...