Chodzi o to, że jestem już w sumie dosyć dobrze rozciągnięty (po baaaardzo długiej rozgrzewce robię już praktycznie pełny damski, a do męskiego brakuje mi około 30 centymetrów), a nóg najsłabszych też nie mam... Tylko problem jest w tym, jak zmieścić w tygodniu trening rozciągania i trening nóg (mam na myśli przysiady + krzesełkowanie). Zaznaczam z góry, że dwa razy w tygodniu ćwiczę kyokushin, i z reguły oprócz tego rozciągam się jeszcze 2 - razy, dosyć gruntownie. Tylko jak teraz jeszcze wcisnąć w ten tydzień ze 2 treningi, w czasie których cwiczyć będę siłę nóg? Mówię z góry, że próbowałem już np. robić najpierw krótszą rozgrzewke, potem przysiady, a potem rozciąganie, ale to raczej nie zdaje egzaminu:-// Potem nogi są strasznie zmęczone, i się praktycznie nie da dobrze rozciągnąć... Myślałem już, żeby zrobić ten trening wtedy, kiedy nie mam rozciągania, ale wtedy boję się, że nogi nie będą miały wystarczająco dużo czasu do odpoczynku... Poradzcie coś...
Aha i jeszcze jedno - czy skakanie na skakance (np. 3 razy w tygodniu po ileś tam minut) zwiększy w jakimś zauważalnym stopniu kondycję pod kątem walki? Jeśli tak, to ile razy w tygodniu mam na niej trenować??