z iloma i z jakimi przciwnikami ....

Kask ...podaj kilak chetnie sie dowiem ....a moze chodzi ci o dzwonienie na policje .....dziekuje

przemq- nie wiem czy byla dumna czy nie ale za bardzo mnie to nie obchodzi, tu nie chodzilo tylko o panny ...cala sytuacja byla bardzo skotlowana ale to nie wazne nie mam ochoty dyskutowac o slusznosci tego co zrobilem bo i tak nie bede tego zalowal... nie wiecie jak tam bylo to bardzo prosze nie komentujcie tego tak glupio
pozdrawiam

M_F - najważniejsze że TY jesteś przekonany o słusznośći swojego czynu. Ja Cie nie będę ani potępiał ani chwalił - nie było mnie tam i nie wiem jak to wyglądało.
Ale widze że rozmowa zeszła na ciekawy temat "honoru"... Nie rozumiem pewnej rzeczy, o której czytałem kiedyś tutaj (nie pamiętam już gdzie-starość...) Otóż ktoś powiedział że jeśli ktoś na ulicy "wyskakuje" do mnie z łapami to "niehonorowo" jest używać jakiś wspomagaczy. Ja uważam że to kompletna bzdura, bo przecież ja nie proszę się o to żeby ktoś mnie zaczepiał - jeśli to robi to powinien się liczyć z tym że może oberwać np. nożem, butelką, kamieniem, gazrurką itp. Ktoś może powiedzieć-"niehonorowo" - ale czy honorowe jest zaczepianie ludzi, tak dla draki, po to tylko żeby komuś wp.....ić?
Tak samo nie potrafię zrozumieć "ideologii" pseudo"kibiców" - obić kogoś, czasami bardzo poważnie uszkodzić, tylko dlatego że nosi inny szalik?? Zdemolować wystawy, samochody, pobić przechodnia... Przecież dla normalnego człowieka to chore... I oni też mówią o "honorze"... A ja myśle że te półmózgi nie wiedzą nawet co to słowo znaczy. W ogóle bym tych wszystkich pier...ców wysłał do kopalni lub kamieniołomów - może tam by ich "energia" przyniosła pożytek...
Generalnie nie znosze jak ktoś dorabia ideologie do zwykłego chuligaństwa i bredzi o "honorze" itp. Dla mnie to kompletna bzdura.
Sam nieraz miałem sytuacje że musiałem się bić, czasami ze "sprzętem" (po czym mam pamiątki i moje zdanie jest takie: jeśli ktoś mnie zaczepia, to nie obchodzi mnie "pseudohonor" tylko staram się go możliwie szybko załatwić przy pomocy WSZELKICH dostępnych środków. A takie bajki typu "on tylko z łapami a ty z gazrurką-niehonorowe" to... bajki. Ja nie chodzę i nie zaczepiam ludzi, a jeśli ktoś zaczepia mnie to robi to na własne ryzyko. Amen

Pozdrawiam.
Andrew

Witam!
Andrew, Przmq, Kask i inni..uwazam, ze nie powinno sie dyskutowac o honorze z 15 - 16 latkiem, poniewaz czlowiek ten nie ma jeszcze odpowiedniego doswiadczenia zyciowego. Spoko M_F, jak bylem w Twoim wieku to juz bywalem na "wsiowych potancach" czy "baletach", jak nazywa sie to na moich ziemiach. Wystapienie honorowe nie bylo, nie ma co, ale to bylo jedyne co chlopakom do glowy przyszlo. Jezeli mu gebe sztachetami obiliscie, to jak zareagowala reszta tych 18 - letnich zadymiarzy, co Was chcieli prac? Nic o tym nie wspomniales, co bylo dalej? Na moich pomorskich ziemiach jak jacys nietutejsi obija miejscowego, to podrywaja sie wszyscy miejscowi i na smialkow, jezeli ich dopadna, spada dziejowy kataklizm. Naturalnie tutejsi takze b. zadko leja kogos w pojedynke.
Andrew. O honorze. Napadniecie kogos jest niehonorowe, to oczywiste, prawda. Natomiast jesli chodzi o honorowa walke, to jezeli oponent walczy niehonorowo, to masz prawo, bez plamy na swoim honorze, walczyc z nim, ze tak powiem, "niehonorowo". Najprosciej - jezeli atakuje Cie kijem - nie splamisz sie walczac z nim takze jakas pala.
Samo atakowanie kogos, napadanie na kogos juz wola o pomste, dlatego nie dziwie sie Tobie, ze chcesz "jak najszybciej" kolesiowi pokazac, ze zle robi :)

Pozdrawiam

"Homo bonus semper manet tiro"
Zawisza Czarny

w****il mnie troche ten poczatek ....nie lubie jak ktos tak o mnie mowi ...nie chce mi sie juz dalej nic pisac ....zamknijmy ten temat bo nic nie da ciagle dyskutowanie o tej akcji i ocenianie tego czy dobrze zrobilem
pozdrawiam

M_F - nie wkurzaj się i nie przejmuj, głowa do góry
A moim zdaniem tak naprawdę to wiek nie ma wiele wspólnego z honorem i dojrzałością. Mam nieprzyjemność znać kilku "dojrzałych" 30 i 40 latków którzy słowa "honor" nie znaleźliby nawet w słowniku... A np. w mojej sekcji nurkowej jest kilku 16, 17 latków na których naprawdę można polegać, są poprostu "w porządku". Wydaje mi się że wiek nie ma nic do tego czy ktoś jest "dojrzały" czy nie. Mój kolega - 17 latek od najmłodszych lat opiekował się rodzeństwem, musiał wcześnie zacząć pracować... I czy taki człowiek nie jest bardziej dojrzały niż np.30 latek na utrzymaniu mamusi...? Z moich doświadczeń wynika że wiek nie ma wiele wspólnego z dojrzałością. Chyba to zależy od człowieka.

Pozdrawiam.
Andrew

Masz racje Andrew. Rowniez znam takich ludzi. Moja wypowiedz dotyczyla jednak kogos, kto upiera sie, ze jest honorowy, a tak naprawde nie jest. Wybaczcie, ze tego nie podkreslilem. Oczywiscie nie bierz tego do serca M_F, tylko staraj sie brac pod uwage i pare kwestii i problemow ktore tutaj poruszamy. Nie mozesz byc zatwardzialy, bo nie masz racji. Nie oceniam naturalnie Twojego postepku, czy byl adekwatny do sytuacji, ale honorowy nie byl, z tym sie nie kloc i nie upieraj. Masz jeszcze czas.

Pozdrawiam

"Homo bonus semper manet tiro"
Zawisza Czarny

nie powiedzialem ze ten "wystepek byl honorowy" ale ze musielismy usadzic kolesia bo nadszrapnal nasza dume /honor ...chyba juz napisalem w jaki sposob...a te dwie rzeczy to duza roznica
pozdrawiam