Nie sztuka przykoksować, sztuką jest dość do czegoś bez upraszczania sobie problemów, których tak nie rozwiążesz.
W twoim wieku stanowczo odradzał bym koksu. Jeszcze dojrzewasz, więc tym bardziej ingerencja w twój układ hormonalny niesie za sobą dużo poważniejsze skutki niż dla nasz wszystkich. To że zahamujesz wzrost to nic nowego, ale możesz upośledzić rozwój kanalików nasiennych i jąder, a to już może ciągnąć sie do końca życia.
Jak już nie idzie cię przekonać do niekoksowania, to chociaż skup się na wszystkim byle nie androgennych testosteronach. Weź na początek sprawdzoną poczciwą metkę, później superke, wino, dekę... To jest dla ciebie dużo zdrowsze, tym bardziej teraz.
Acha, a wiedze o dopingu zbieraj przede wszystkim z książek czy badań empirycznych. Nie z forum. Forum ewentualnie może ci zasygnalizować problemy jakie musisz drążyć. Tu jest wielka rzesza ludzi, którzy podtrzymują falę wiedzy, niestety nie zawsze prawdziwej.
Dobrym przykładem (wg mnie) jest problematyka brania Clomidu. Tak więc tu pośrednio udziele odpowedzi naszemu Majorowi.
Po dłuższym przemyśleniu doszedłem do wniosku, iż de facto koksowanie ma duży margines błędu, przez co jest odporne nawet na głupotę. Technik jest mnustwo, a każda lepsza od poprzedniej. Tak więc można to zrobić dobrze lub lepiej, żadko żle. Za dużo jest idiotów-koksiarzy na świecie, abym uwierzył że trzeba być wybitnym znawcą aby być dużym... Wiedza tylko minimalizuje skutki uboczne i poprawia efektywność leków, ale i tak AMOUNT OF JUICE załatwia w dużej mierze wszystko.
Jeśli chodzi o doblok to poprzednie, w miarę świerze posty dają ci 2 alternatywy. Wybierz jedną i niż podążaj. Która lepsza? Moim zdaniem moja :) ale kto wie, może i się mylę... Lecz na sobie przetestowałem i jest to sprawdzona metoda, bynajmniej na moim organiźmie.
300mg/tydz prolki, 200mg deki i 25mg winsa (10-11 tyg)
Na to wg mnie wystarczy w najgorszym wypadku! paczka nolvi i clomidu. A rozpiske masz w poprzednich postach!
Hej.