W przebiegu doświadczenia zajęto się szczurami, które były już w podeszłym wieku. Miały 800 dni. Połowa szczurów dostawała dietę do woli, a druga połowa miała ograniczoną dietę o 48%. Szczury na tej ostatniej żyły znacznie dłużej. Samce o 200 dni, a samice o 369 dni. To tak, jakby życie człowieka wydłużyć z 70 lat do 100-105 lat. W każdym razie zwracam uwagę, że zajęto się starymi szczurami i jeszcze tyle dało się zrobić poprzez ograniczenie ilości pokarmu. Uczeni zaczęli się zastanawiać, jakie czynniki odgrywają w tym główną rolę. Witaminę A wykluczono, jak również - najbardziej obciążany - tłuszcz. Ograniczenie tłuszczu nie wydłużyło życia. Gdy już poznałem dra Kwaśniewskiego, to zacząłem podejrzewać, że to może chodzić o węglowodany. Jeśli na zwykłej diecie człowiek jadłby jakieś 400 g węglowodanów, to ograniczenie ich o połowę daje 200 g węglowodanów. A więc dieta robi się już "trochę" niskowęglowodanowa. Według biochemii organizm może jeszcze tolerować jakieś 250 g węglowodanów na dobę. Nie znaczy to, że jest to ideał, ale to nie powinno wywołać cukrzycy i jej powikłań.
Wobec powyższego zaczęto się zastanawiać, jakie czynniki sprzyjają temu wydłużeniu życia, i zaczęto określać parametry biochemiczne. Ja je Państwu przeczytam. Oto co cechowało zwierzęta na ograniczonym żywieniu:
1. Obniżona ciepłota ciała;
2. Opóźnione dojrzewanie płciowe;
3. Opóźnienie dojrzewania kośćca;
4. Niższa masa ciała;
5. Niższa zawartość tłuszczu w ciele;
6. Niższy poziom insuliny, czasem glukozy;
7. Większa wrażliwość na insulinę (nie było insulinooporności);
8. Niższy poziom trójglicerydów - czasem cholesterolu (to zależało od diety);
9. Wyższy poziom HDL;
10. Wyższy poziom hormonu DHEA, którego poziom spada z wiekiem. Temu się przypisuje starzenie. Oczywiście koncerny produkują ten hormon i każą ludziom go łykać, by wydłużyć życie. Natomiast to jest tylko objaw. Dr Kwaśniewski szuka zawsze przyczyny pierwszej;
11. Większa maksymalna i średnia długość życia;
12. Późniejsze zapadanie na choroby związane z wiekiem;
13. Mniej nowotworów i nasilenie objawów samobójstw komórkowych, czyli apoptoza. Uważa się, że to jest ważna cecha, bo zabija komórki nowotworowe. (...) . Z biegiem czasu zauważam jednak, że sporo naukowców widzi już wyraźny związek pomiędzy długością życia a spożyciem węglowodanów. Niestety, jak to bywa wśród uczonych, często mylą przyczynę ze skutkiem i największą wagę przywiązują do insuliny.
(...) Oczywiście naukowcy - zwłaszcza ci z koncernów - wybierają inną metodę, mówią tak: skoro insulina szkodzi albo węglowodany, to trzeba podać takie leki, które zmienią metabolizm człowieka. I opracowano lek, który jest pochodną glukozy. Nazywa się deoxyglukoza. Lek ten obniża poziom insuliny i blokuje przemianę węglowodanów, konkretnie glikolizę. Uczeni mówią tak: w ten sposób będzie można jeść cukru ile wlezie, tylko podamy antagonistę w postaci deoxyglukozy. Badania prowadzono na szczurach, które faktycznie miały niższy poziom insuliny, glukoza im się nie przemieniała. Bardzo niewielka jest jednak różnica pomiędzy dawką skuteczną a progiem toksyczności.
(...)Tu oczywistym wydaje się pytanie: dlaczego więc owi uczeni nie wpadną na pomysł, że trzeba po prostu zjadać mniej cukru - prawda? (...) Trudno jest powiedzieć, czy świadomie, czy też nieświadomie, ale fakt jest taki, że światowe koncerny wybierają zawsze inną drogę. Jedzcie, trujcie się, a my wam będziemy sprzedawać leki. I stąd ja się obawiam o naszą przyszłość, kiedy będziemy skuteczni (...)
Autor artykułu: dr n. przyr. Włodzimierz Ponomarenko
calosc tu
http://dobradieta.pl/warto_przeczytac.php?akcja=pokaz&numer=20
pozd
WiRAHA