Dobra nie bedziemy sie klucic:
Siwula jak starasz sie pomoc to zwracam honor.
ostatni wyprost: nie mow mi ze nie wiem co to jest efedryna i jak dziala, kochanie.
ja stoje na stanowisku ze kazdy lek jest jakims jednak obciazeniem dla organizmu i jak da sie uniknac (w sensownym zakresie) ich stosowania to nalezy to zrobic.
uprawianie sportu amatorsko nie wymaga stosowania lekow- moje osobiste zdanie. oczywiscie nie jestem jakims "hipisem" zeby mowic: na kontuzje najlepsze zimnie prysznice (bo wiadomo ze najlepsze sa oklady z mlodych piersi
), wtedy leki sa jak najbardziej uzasadnione, ale jak*********ie sportu polega tylko na wchlanianiu lekow, to jest to patologia (o tym pewnie SWL wiesz wiecej). przyklad: koles bierze ketonal 20 min. przed bieganiem bo bez tego nie moze chodzic. co to ma wspolnego ze sportem?
Ulka to jak z ta twoja kontuzja? boli czy nie, bo jak boli to sie smaruj oczywiscie. ja polecam fastum. nie mam nic wspolnego z farmacja wiec ci nie wytlumacze jak to sie wchlania, ale masc to tylko w malym stopniu substancja czynna a reszta to wlasnie to smarowidlo ktore wnika do srodka, od rodzaju i jakosci smarowidla (czyli nosnika) zalezy gdzie substancja czynna bedzie zaabsorbowana, czy na powiezchni skory czy w glebiej stawie. wiadomo ze czlowiek sklada sie w duzym stopniu z wody, wiec jak cos np.: sie w niej rozpusci to sie wchlania, nie? jak wytlumaczyc fakt, ze mozna wykryc czy ktos palil marichuane po badaniu wlosow...
problem jest taki ze nie masz diagnozy co dokladnie ci dolega, wtedy stosowanie smarowidel jest, moim zdaniem(zeby nikogo nieurazic), troche ryzykowne, bo maskujesz problem srodkami znieczulajacymi ale mozesz go nie leczyc, a poprzez trenig poglebiasz kontuzje i doprowadzasz do stanu jak z mojego przykladu.
sorki ze tyle pisze, jestem osatnio samotny