...
Napisał(a)
witam mam pytanie jaki głowny wpływ przynoszą ćwiczenia w seriach ze zdejmowanym obciążeniem chodzi mi o to czy mają głownie wpływ na wzrost masy, siły czy też rzeźby bo napewno po trochu na każde z nich
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
raczej masy, ale to sa bardzo zaawansowane techniki i jak nie masz za soba conajmniej 5 lat stazu to sobie daruj
moderator na insomni
...
Napisał(a)
ale dlaczego czy są to kontuzjogenne ćwiczenia bo ostatnio zacząłem tak ćwiczyć i powiem Ci że trening jest dla mnei intensywniejszy i odczuwam lepsze zmęczenie mięśni niż po "zwykłej" serii
...
Napisał(a)
tak wiadomo, ale cwiczac w taki sposob mozesz szybko nabawic sie przetrenowania i do tego nie sa jeszcze zabardzo przystosowane stawy i miesnie,zatem kontuzja bardzo prawdopodobna.Jak juz chcesz zwiekszyc intensywnosc to sprubuj powtorzen wymuszanych, ruchow negatywnych, serie ze zmniejszanym ciezarem narazie sobie odpusc
Zmieniony przez - duramen w dniu 2005-02-26 19:23:08
Zmieniony przez - duramen w dniu 2005-02-26 19:23:08
moderator na insomni
...
Napisał(a)
Serie ze zmniejszanym obciążeniem to typowa technika masowa, służy głównie maksymalnemu spompowaniu mięśnia i kompletnemu jego wyczerpaniu. Owszem, to technika zaawansowana, ale mając kilkudziesięciomiesięczne doświadczenie treningowe, można ją spokojnie stosować - to nie sama technika jest groźna, ale intensywność, do jakiej może prowadzić. Jeśli traktuje się ją jako urozmaicenie treningu i nie żyłuje do granic, to nie trzeba być profesjonalistą, aby tak ćwiczyć.
Co jest istotne w przypadku tej techniki? Przede wszystkim - nie stosuje się jej w sposób ciągły i to zarówno w ramach jednego treningu, jak i cyklu treningowego. Czyli wykonując kilka serii jednego ćwiczenia, te z redukowanym obciążeniem to wyłącznie te najcięższe (zwykle 1 lub góra 2), bowiem po prawidłowym wykonaniu takiej serii mięsień powinien być niezdolny do dalszej pracy w ten sposób bez dłuższego odpoczynku). Jest to więc technika kończąca dane ćwiczenie. Jeśli chodzi o cykl treningowy (6-8 tygodni) również technika ta nie powinna być w nim stała - raczej przeplatana np. co drugi trening danej grupy czy włączana na mikrocykle 1-2 tygodniowe.
Ponieważ chodzi tu o maksymalne dopompowanie, technikę redukowanego obciążenia stosuje się w typowych seriach masowych, czyli 8-10 powtórzeń z podstawowym ciężarem. Nie ma sensu robić jej zaczynając od zbyt dużego czy zbyt małego ciężaru. Po wykonaniu serii z podstawowym ciężarem i doprowadzeniu do upadku mięśniowego (bardzo ważne), należy szybko zmniejszyć ciężar o mniej więcej 40-50%, tak aby wykonać z nim 5-8 kolejnych powtórzeń do ponownego upadku mięśniowego. W wersji ekstremalnej można ponownie zredukować ciężar (tym razem o ok. 30%) i wykonać kolejnych kilka powtórzeń. Wyznacznikiem powinno być palenie, takie naprawdę bliskie bolesności. Ważne, aby zdobyć doświadczenie w tej technice - początkowo wydaje się, że po redukcji ciężaru zrobi się 100 powtórzeń, taki jest lekki, jednak już po 3-4 przychodzi kryzys i trzeba silnej woli, aby ćwiczyć nadal; mięśnie mają jeszcze zapas, ale bardzo ciężko do niego sięgnąc, bo protestują nieprzyzwyczajone do wysiłku zaraz po upadku. Trzeba umieć się przez to przebić i wykonywać jeszcze kilka powtórzeń po przebiciu się przez pozorną granicę niemożliwości. O to w tej technice chodzi. Mięśnie palą, rozrywa skórę, żyły wychodzą na wierzch, wstrzymuje się oddech i w tym amoku trzeba brnąć dalej.
Co jest istotne w przypadku tej techniki? Przede wszystkim - nie stosuje się jej w sposób ciągły i to zarówno w ramach jednego treningu, jak i cyklu treningowego. Czyli wykonując kilka serii jednego ćwiczenia, te z redukowanym obciążeniem to wyłącznie te najcięższe (zwykle 1 lub góra 2), bowiem po prawidłowym wykonaniu takiej serii mięsień powinien być niezdolny do dalszej pracy w ten sposób bez dłuższego odpoczynku). Jest to więc technika kończąca dane ćwiczenie. Jeśli chodzi o cykl treningowy (6-8 tygodni) również technika ta nie powinna być w nim stała - raczej przeplatana np. co drugi trening danej grupy czy włączana na mikrocykle 1-2 tygodniowe.
Ponieważ chodzi tu o maksymalne dopompowanie, technikę redukowanego obciążenia stosuje się w typowych seriach masowych, czyli 8-10 powtórzeń z podstawowym ciężarem. Nie ma sensu robić jej zaczynając od zbyt dużego czy zbyt małego ciężaru. Po wykonaniu serii z podstawowym ciężarem i doprowadzeniu do upadku mięśniowego (bardzo ważne), należy szybko zmniejszyć ciężar o mniej więcej 40-50%, tak aby wykonać z nim 5-8 kolejnych powtórzeń do ponownego upadku mięśniowego. W wersji ekstremalnej można ponownie zredukować ciężar (tym razem o ok. 30%) i wykonać kolejnych kilka powtórzeń. Wyznacznikiem powinno być palenie, takie naprawdę bliskie bolesności. Ważne, aby zdobyć doświadczenie w tej technice - początkowo wydaje się, że po redukcji ciężaru zrobi się 100 powtórzeń, taki jest lekki, jednak już po 3-4 przychodzi kryzys i trzeba silnej woli, aby ćwiczyć nadal; mięśnie mają jeszcze zapas, ale bardzo ciężko do niego sięgnąc, bo protestują nieprzyzwyczajone do wysiłku zaraz po upadku. Trzeba umieć się przez to przebić i wykonywać jeszcze kilka powtórzeń po przebiciu się przez pozorną granicę niemożliwości. O to w tej technice chodzi. Mięśnie palą, rozrywa skórę, żyły wychodzą na wierzch, wstrzymuje się oddech i w tym amoku trzeba brnąć dalej.
Polecane artykuły