Nie podoba mi się z kilku względów:/
Pół biedy jeśli dopiero zaczynasz przygodę z ciężarami. Ćwiczysz z dość małą intensywnością. Poza tymi superderiami w piątym dniu ten plan byłby ewentualnie do przyjęcia.
Jeżeli ćwiczysz już dość intensywnie to wygląda to o wiele gożej:(
1. Tricepsy są ćwiczone 3 razy, a bicepsy 2 razy w tygoniu (tricepsy przy klatcea i przy barkach, a bicepsy przy grzbiecie). Przy intensywnym treningu mogą nie zdążyć się zregenerować. Dlatego ja stosuję połączenie klatka,
barki, triceps lub klatka, triceps lub barki, triceps
2. Dzień trzeci to katorga. Generalnie wolę ćwiczyć nogi w oddzielnym dniu. Z tego powodu, że jest to dość forsowne. Mogę wtedy dokładnie wytrenować czworogłowe i dwugłowe ud oraz łydki. Choć ćwiczę nogi tylko wolnymi ciężarami to i tak schodzi mi na to cały trening. Proponujesz połączenie z grzbietem:/ Trening tej partii mięśni też jest dość ciężki dlatego proponuję połączyć go z bicepsem i przedramieniem.
3. Co do brzucha to może być. Jeśli tak wolisz trenować to ok. Chociaż ja wolę przeplatać serie ostatniego ćwiczenia w danym dniu właśnie z seriami brzuszków. I dwa razy w tygodniu w zupełności wystarczy. I wtedy masz dodatkowy wolny dzień albo dwa.