1.jak chudniesz nie tnij, jak nie ma efektów tniesz
- no tak, ale metode prób i błędów chciałbym ograniczyć do minimum - dletgo mnie ciekawi ile przeciętnie ludzie schodzą żebym nie przesadzil lub nie obciął za mało bo będzie to stratą czasu, no ale ok, założe że 100-200 cal
2. mozan zejsc bardzo nisko ale wtedy metabolizm mzoe pasc i bedzie organizm wyczerpany
- tylko czy jest jakiś minimalny poziom? taki na którym lepiej się zatrzymać nawet jeżeli nadal się chce chudnąć, doprowadzić metabolizm do normalnego poziomu i dopiero wtedy zacząć dietę od nowa? bo właśnie niechcę sobie robić krzywdy, ale znowu gdy sie okaże że np. ciężko mi idzie chudnięcie to będe chciał bardziej obciąć a niechcę schodzic do zbyt niskiego poziomu
3. jak cwiczysz o 20 to pewnie konczysz kolo 21.30, ja bym proponował zjesc B + T
- kończe po ok 40 min + rozgrzewka, no więc max o 21.00
wtedy standardowo
białko + proste, a poźniej w takim razie dam już tylko koło 22giej B+T
dobra w sumie wszystko jasne. a więc zaczynam dietke. dzięki za info