jak na razie ćwicze takim systemem: góra, brzuch, nogi, góra, brzuch, wolne(taka kolejność, każdego dnia coś innego),
a dokładnie wygląda to tak: góra - opady na krześle(na triceps), pompki na krzesłach(żeby były głębsze), wyciskanie sztangietek- każda 9kg w bok, to samo tylko w góre, podnoszenie sztangietek(na biceps), nadgarstki też na sztangietce, podnoszenie sztangietki w opadzie tułowia(plecy), rociąganie gum, zwykłe pompki - każde ćwiczenie po 3 serie. brzuch: skłony tłowia w pozycji leżącej, skrętoskłony, unoszenie nóg leżąc bokiem, unoszenie miednicy - wszystko 5 razy. Nogi(głownie rozciąganie) - rowerek, przysiady rozciąganie odwodzicieli, przywodzicieli, rozciągani jak na drabinkach - przód, bok, skłony w rozkroku, skłony z nogami razem, wymachy nóg do przodu -to wszystko x3. Troche tego dużo, ale chciałbym mieć pewność, że dobrze ćwicze. Coś mi doradzicie? Może coś robie źle dobrałem?