Szacuny
0
Napisanych postów
16
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
72
o kurcze, o stopniowym zwiększaniu prędkości zapomniałam :p
teraz już będę stopniowo
kolana nie bolą - dzięki!
a jak już sobie tak piszemy, to jak ma się jazda na rowerze (stacjonarnym, choć nie wiem czy to ma znaczenie) do skrzywienia kręgosłupa (niewielka lewostronna skolioza odcinka lędźwiowego i dolnej części piersiowego)?
Szacuny
125
Napisanych postów
6135
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
30354
Rowerek umożliwia wysiłek aerobowy bez obciążania kręgosłupa (chyba że będziesz krzywo siedzieć, ale do tego sprzęt nie jest potrzebny )
ale jest terapia która zwalcza skoliozę:
http://www.yumeiho.pl/o_terapii_pl.html
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Szacuny
308
Napisanych postów
3172
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21170
to świadczy jedynie o niedoskonałości Twojego programu treningowego A konkretnie o jego niedostosowaniu do pewnej cechy narządu ruchu - to tak teoretyzując na podstawie postów i zdjęcia J.
I jeszcze chciałbym wyrazić swój niesmak spowodowany prezentowanymi tu poglądami, że łykanie jakichkolwiek pigułek ma istotne znaczenie w problemach "ze stawami"
Szacuny
46
Napisanych postów
970
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
8219
Nie wydaje mi się, abym była ponad miarę rozciągnięta - tzn. nie ingerowałam w zakres stawów, rozciągam się tylko tyle, na ile mam możliwości. No faktem jest, że kolana nie zawsze to lubią, bo mimo wszystko jakieś obciążenia zawsze są.
Nadmiernej ruchomości stawów też chyba nie mam. W każdym razie żadnego przeprostu w kolanach - są dokładnie proste, tak przynajmniej stwierdził znajomy fizjoterapeuta, przeprostu w łokciach też nie mam.
Sprawdzał mi jeszcze parę rzeczy: biodra (tu akurat mam duży zakres), i odginał mi proste palce u dłoni w tył (mam na 90*), i dłoń (chyba do przodu, już nie pamiętam, w każdym razie też było 90*).
konkretnie o jego niedostosowaniu do pewnej cechy narządu ruchu To ta cecha to chodzi o potencjalną nadruchomość tak? A gdyby to się miało, to co trzeba robić inaczej, niż normalni ludzie?
Szacuny
308
Napisanych postów
3172
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21170
Nie wydaje mi się, abym była ponad miarę rozciągnięta - tzn. nie ingerowałam w zakres stawów, rozciągam się tylko tyle, na ile mam możliwości. To nie tak. Są pewne normy kątów jakie można osiągnąć w danych pozycjach i jeśli się je przekracza to mówi się o nadruchomości. Piszesz zresztą o tym niżej. Plus kilka innych metod, których moja skromna wiedza nie sięga.
Nadmiernej ruchomości stawów też chyba nie mam. W każdym razie żadnego przeprostu w kolanach - są dokładnie proste, tak przynajmniej stwierdził znajomy fizjoterapeuta, przeprostu w łokciach też nie mam.
Sprawdzał mi jeszcze parę rzeczy: biodra (tu akurat mam duży zakres Głupio mi poniekąd dyskutować z fizjo, który Cię widział na żywo. Podejrzewam tylko że:
- dotykasz całymi dłońmi podłogi nie zginając kolan
- dotykasz piętą do pośladka bez najmniejszego problemu i jest jeszcze luz
To ta cecha to chodzi o potencjalną nadruchomość tak? A gdyby to się miało, to co trzeba robić inaczej, niż normalni ludzie? Rozciąganie nadruchomych struktur zabronione, wskazane wzmacnianie odpowiednich mięśni, najlepiej izometrycznie.
Zmieniony przez - kradam w dniu 2006-05-16 23:03:27
Szacuny
46
Napisanych postów
970
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
8219
- dotykasz całymi dłońmi podłogi nie zginając kolan No co najmniej (ale chyba kwestia długości mięśni? co mają stawy do tego?). Próbowałam kiedyś łokciami, ale chyba się nie da
- dotykasz piętą do pośladka bez najmniejszego problemu i jest jeszcze luz Of course it is
No ale to nie jest tak, że ja się urodziłam i od razu dawałam wszystkie szpagaty, trochę musiałam się porozciągać, chociaż faktem jest że większych problemów z tym nie miałam (no poza plecami, które są sztywne jak kołek, ale też niewiele z nimi robię ) i w miarę szybko mi to idzie.
Są pewne normy kątów jakie można osiągnąć w danych pozycjach i jeśli się je przekracza to mówi się o nadruchomości. Ale kogo one dotyczą? Ludzi, którzy ćwiczą, czy takich 'z ulicy'? Bo ci drudzy to zazwyczaj mają masę przykurczów, że nawet nie widać, ile oni mogliby mieć zakresu w stawach, bo ich po prostu za krótkie mięśnie ograniczają. Poza tym wiele można wypracować (w pewnych granicach).
Rozciąganie nadruchomych struktur zabronione, wskazane wzmacnianie odpowiednich mięśni, najlepiej izometrycznie. A jeśli czyjaś aktywność fizyczna wymaga rozciągających pozycji (aktywnych i dynamicznych)?
Szacuny
308
Napisanych postów
3172
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21170
Na 99% potwierdziłaś moje internetowe podejrzenia. Trochę informacji na temat hipermobilności jest w książce Jerzego Stodolnego "Choroba przeciążeniowa kręgosłupa". Jeśli znajdziesz ją w jakiejś medycznej ksiegarni to możesz przeczytań na miejscu, to tylko kilka stron (120-124). Znajdziesz tam odpowiedzi na swoje pytania. Niezależnie od tego na Twoim miejscu bez zbędnej zwłoki udałbym się do dobrego terapeuty manualnego. Należy mu powiedzieć o wszelkich bólach.
Szacuny
46
Napisanych postów
970
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
8219
Dzięki.
Książki poszukam.
A można wiedzieć, jakie to przypuszczenia?
Tzn wg Ciebie mam tę hipermobilność czy nie? Bo - jak wspominałam wcześniej - nie mam np. przeprostu w kolanach ani łokciach (zawsze mi się wydawało, że to jest głównym wyznacznikiem?). A akurat jeśli mnie coś boli, to zwykle kolana, które są ponoć jak najbardziej normalne (ani przeprostu, ani niedoprostu).