Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Rodrigo m****o
...
Napisał(a)
Tu już nie chodzi o siłę ciosu tam a tu. Czy nawet który sport jest bardziej niebezpieczny, formuła 1, boks, mma ... itd.
Nie o to, nie o to (ulubiony kawałek z Mumio )
Chodzi o to że sport ewoulował w stronę nośnika pewnych wartości i zasad, mozna by wręcz powiedzieć że zastąpił rycerstwo - które też miało swoje zasady, kodeks mimo iz ludzie się mordowali.
Kopnięcie w głowę leżącego itp. zagrania w mma trochę mi przypomina plucie w twarz rywalowi a nawet oznakę tchórzostwa w pewnym sensie.
Jak była jakaś bójka i ktoś kopał leżącego miał rzucane pogardliwe spojrzenia za coś takiego.
Co prawda jak napadnie nas ktoś w uliczce to pewno, że lepiej robić wszystko co się da (choć pewnie najskuteczniej by było ukiekać lub strzelić do gościa).
No właśnie, tylko że jeżeli ten "sport" (mma) ma byc odzwierciedleniem tego, jak sobie radzić w bójkach czy napadach, to jak już pisałem, róbmy walki na butelki, kije biezbolowe czy kamienie.
Bo rzucanie kamieniem w kolesia który mnie napadł uważam za jeszcze bardziej skuteczne.
A w ostateczności to bym go kopną po prostu w jaja.
Gadanie o "życiowości" MMA jest więc naciągane.
Co wiećej, gdy sa bójki na ulicy kilku na kilku, najgorszym co można zrobić to zejśc do parteru. Wtedy już pewno lepszym by był sam boks lub KB.
Ja uważam MMA za pewien hardcore, tylko dla ludzi dorosłych. Zdaje sobie sprawę, że to będzie, ale jeśli już ma być w TV, to nie na pewno dla każdego i to w porze teleranku
Nie o to, nie o to (ulubiony kawałek z Mumio )
Chodzi o to że sport ewoulował w stronę nośnika pewnych wartości i zasad, mozna by wręcz powiedzieć że zastąpił rycerstwo - które też miało swoje zasady, kodeks mimo iz ludzie się mordowali.
Kopnięcie w głowę leżącego itp. zagrania w mma trochę mi przypomina plucie w twarz rywalowi a nawet oznakę tchórzostwa w pewnym sensie.
Jak była jakaś bójka i ktoś kopał leżącego miał rzucane pogardliwe spojrzenia za coś takiego.
Co prawda jak napadnie nas ktoś w uliczce to pewno, że lepiej robić wszystko co się da (choć pewnie najskuteczniej by było ukiekać lub strzelić do gościa).
No właśnie, tylko że jeżeli ten "sport" (mma) ma byc odzwierciedleniem tego, jak sobie radzić w bójkach czy napadach, to jak już pisałem, róbmy walki na butelki, kije biezbolowe czy kamienie.
Bo rzucanie kamieniem w kolesia który mnie napadł uważam za jeszcze bardziej skuteczne.
A w ostateczności to bym go kopną po prostu w jaja.
Gadanie o "życiowości" MMA jest więc naciągane.
Co wiećej, gdy sa bójki na ulicy kilku na kilku, najgorszym co można zrobić to zejśc do parteru. Wtedy już pewno lepszym by był sam boks lub KB.
Ja uważam MMA za pewien hardcore, tylko dla ludzi dorosłych. Zdaje sobie sprawę, że to będzie, ale jeśli już ma być w TV, to nie na pewno dla każdego i to w porze teleranku
Wyciąg z regulaminu :
Ptk.4 - "wortal" ma zawsze racje
Nie klikaj http://wortal.prv.pl
...
Napisał(a)
Pamietajmy jednak rowniez (wortal), ze w mma jest sedzia, jest naroznik i jest mozliwosc odklepania. W zwiazku z tym argument o skakaniu po glowie nieprzytomnego zawodnika jest mocno naciagany - to sie w praktyce nie zdarza (sedzia)...
Zawodnicy, poza roznymi gierkami marketingowymi, szanuja sie wzajemnie i nawet czesto lubia... Smiertelnosc w oficjalnych zawodach jest zerowa. W boksie nie - co chwila pada informacja o smierci boksera po walce. Ciezkie urazy glowy/ukladu nerwowego i nie tylko, to w zawodowym boksie norma. W mma mamy jednak najczesciej problemy 'ortopedyczne', przede wszystkim dlatego, ze przewazaja tam techniki chwytane.
Podsumowujac - wyglada to czasem na makabre, w rzeczywistosci czesto duzo wieksza makabra dla zdrowia zawodnika dzieje sie w 12 rundowej walce bokserskiej, tylko, ze do tej formy rywalizacji wszyscy juz przywykli. MMA sie dopiero ucza, ale 'nie taki diable straszny...' pzdr
Zawodnicy, poza roznymi gierkami marketingowymi, szanuja sie wzajemnie i nawet czesto lubia... Smiertelnosc w oficjalnych zawodach jest zerowa. W boksie nie - co chwila pada informacja o smierci boksera po walce. Ciezkie urazy glowy/ukladu nerwowego i nie tylko, to w zawodowym boksie norma. W mma mamy jednak najczesciej problemy 'ortopedyczne', przede wszystkim dlatego, ze przewazaja tam techniki chwytane.
Podsumowujac - wyglada to czasem na makabre, w rzeczywistosci czesto duzo wieksza makabra dla zdrowia zawodnika dzieje sie w 12 rundowej walce bokserskiej, tylko, ze do tej formy rywalizacji wszyscy juz przywykli. MMA sie dopiero ucza, ale 'nie taki diable straszny...' pzdr
Ojciec Dyrektor Dzialu K-1 www.mmaniacs.pl 2003 - 2010
...
Napisał(a)
Aha, i jak ma byc Pride na zywo, to musi byc w porze teleranka, roznicy czasu nie pokonasz...
Spoko, i tak zadna otwarta TV nie pusci takich zawodow przed 22.00...
Spoko, i tak zadna otwarta TV nie pusci takich zawodow przed 22.00...
Ojciec Dyrektor Dzialu K-1 www.mmaniacs.pl 2003 - 2010
...
Napisał(a)
No ja sie nie martwie o zawodników, tylko o to, jaki to może mieć wpływ na innych.
Sędzia jest na ringu, zaś na ulicy masz buciory na nogach i brak sędziego.
Jezeli skakaniem po twarzy bedzie się kończyło bójki, to tak pokazuja w TV, to współczuję
Sędzia jest na ringu, zaś na ulicy masz buciory na nogach i brak sędziego.
Jezeli skakaniem po twarzy bedzie się kończyło bójki, to tak pokazuja w TV, to współczuję
Wyciąg z regulaminu :
Ptk.4 - "wortal" ma zawsze racje
Nie klikaj http://wortal.prv.pl
...
Napisał(a)
Bojki juz od dawna (wlasciwe od zawsze chyba) czesto sie tak koncza... Mnie o ile pamietam kopali na chodniku 'w dosc plaskim parterze' juz w 1992 roku...
Nie demonizowalbym 'edukacyjnego' waloru MMA w tym wzgledzie. I tak kazdy bandzior na ulicy wie, ze moze komus poskakac po glowie, bo to dosc 'skuteczna taktyka'...
Nie demonizowalbym 'edukacyjnego' waloru MMA w tym wzgledzie. I tak kazdy bandzior na ulicy wie, ze moze komus poskakac po glowie, bo to dosc 'skuteczna taktyka'...
Ojciec Dyrektor Dzialu K-1 www.mmaniacs.pl 2003 - 2010
...
Napisał(a)
Tak naprawde ulica nigdy nie miala zadnych zasad. Zasady na ulicy mieli tylko niektorzy, tzw. charakterni. Taki nie kopnal lezacego itp. Ale odkad pamietam zawsze byli maniacy skakania po glowach, baaa, cegla potrafil przypieprzyc lezacemu w leb, nie mowiac o ogolnym skopaniu, czy to samemu, czy w grupie. Sporty walki ewoluuja ale to wciaz jest sport jak kazdy inny. Bo sa tu zasady, jest nadzor, opieka medyczna. No i mozna zginac. Ale dzisiaj nawet siedzac w domu mozna zginac. Nie trzeba wcale wychodzic na ulice. Ryzyko utraty zdrowia lub zycia jest stalym elementem naszej codziennosci. Tylko jakos nie bardzo to dostrzegamy... lub nie chcemy tego dostrzec...
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-07-07 17:01:48
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-07-07 17:01:48
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
Poprzedni temat
Full Contact Magazyn w KiF - SdW
Następny temat
Trening MMA dla początkujących
Polecane artykuły