...
Napisał(a)
po to właśnie wymyślono kategorie wagowe by kazdy bił sie z równymi sobie.
...
Napisał(a)
Ciekawa dyskusja, przyznam szczerze kiedyś rozmawiałem z kumplami na ten temat. Doszlismy do w niosku że oczywiście wytrzymałość ludzkiej głowy, oraz błędnika jest jednakowa, a wytrzymałość na nokauty nie wynika z masy a z oswojenia organizmu, poczucia równowagi. Zauważcie że można być centralnie zamroczonym a przetrwać (bardzo częsty widok w MMA, zawodnik dostaje blombę i choć widac po jego oczach że błądzi to skupia siłę w nogach). Jeżeli jest się zamroczonym i upadasz to znacznie cięższe jest spotkanie z deskami niż chwilowy szok organizmu po ciosie. Ludzka głowa nie zależy więc od masy, podobnie jak ciosy w wątrobę.
Ale pamiętać należy że w starciu "lekki vs ciężki" różnica siły i masy jest wyraźna. Im gość słabszy tym trudniej zadać takie uderzenie które kompletnie wstrząśnie ośrodkiem drugiego cżłowieka (już waga nieważna), a silniejszy przeciwnik nie będzie stał i czekał. Jak zbierzesz celną tubę od takiego miśka to biada. Jak widać czynników jest cała masa, jednak jedno jest pewne... bez skutecznej obrony mało kto przetrwa więc wynik leży po stronie tego który kontroluje sytuację. Trzeba być przygotowanym na wszystko.
Ale pamiętać należy że w starciu "lekki vs ciężki" różnica siły i masy jest wyraźna. Im gość słabszy tym trudniej zadać takie uderzenie które kompletnie wstrząśnie ośrodkiem drugiego cżłowieka (już waga nieważna), a silniejszy przeciwnik nie będzie stał i czekał. Jak zbierzesz celną tubę od takiego miśka to biada. Jak widać czynników jest cała masa, jednak jedno jest pewne... bez skutecznej obrony mało kto przetrwa więc wynik leży po stronie tego który kontroluje sytuację. Trzeba być przygotowanym na wszystko.
Polecane artykuły